Gościem kolejnego odcinka podcastu STUDIO 96.0 była Lanberry (właśc. Małgorzana Uściłowska). 37-letnia artystka opowiedziała o pracy nad swoim piątym albumem studyjnym „Heca”, który miał premierę 8 listopada 2024 roku. Single promujące wydawnictwo zostały bardzo dobrze przyjęte przez fanów i dziś mają już status hitów. Mowa o „Co ja robię tu” czy „Dzięki, że jesteś”, które możecie znać z anteny RMF FM. Przy pierwszym z wymienionych współpracowała z Tribbsem. Nie wszyscy wiedzą, że ten duet łączy wieloletnia historia.
Lanberry o powrocie do współpracy z Tribbsem
Lanberry debiutowała niemal 10 lat temu. Dokładnie 10 września 2015 roku wydała pierwszy singiel „Podpalimy świat”. W rozmowie z Mateuszem Opyrchałem zwróciła uwagę na to, jak bardzo rynek muzyczny zmienił się na przestrzeni ostatniej dekady. Artystka przyznała wprost, że młodzi polscy producenci mają wiele do zaoferowania.
Jak ja sobie porównuję tę naszą scenę producencką do tego, co było 10 lat temu, to jest w ogóle: niebo a ziemia. (…) Mamy tak dobrych producentów, oni cały czas gdzieś tam „wyrastają”. Niczym grzyby po deszczu. I to jest super, że ta dostępność narzędzi producenckich sprawiła, że coraz więcej osób po prostu się tym zaczyna zajmować. A jeszcze jak w połączeniu z tym jest się dobrym muzykiem – myślę, że Tribbs jest genialnym przykładem na to, że jest genialnym muzykiem, jest świetnym producentem. I to combo – właśnie takie muzyczno-producenckie działa. Ewidentnie działa.
Lanberry i Tribbs razem stworzyli hit
Relacja Lanberry z Tribbsem (właść. Mikołaj Trybulec) rozpoczęła się wiele lat temu. Jeden z najpopularniejszych dziś producentów muzycznych (współpracował m.in. z Meghan Trainor, Timmym Trumpetem, Duncanem Laurencem, a w Polsce z Margaret, Ewą Farną, Roksaną Węgiel czy Viki Gabor.) był basistą w zespole wokalistki na początku jego działalności. Niedawno zawodowe drogi trenerki „The Voice of Poland” i 26-latka znów się spotkały.
Mój basista z 2015 roku. Piękna historia. Kiedyś grał u mnie w pierwszym składzie na basie, potem trochę się nam drogi rozeszły, a potem znowu zaczęliśmy razem tworzyć piosenki i przyszła pora na „Dzięki, że jesteś”. To był jeden dzień i jeden dzień zakończył się bardzo pomyślnie.