Afera z dyplomami Lewandowskiego
W ostatnich dniach w mediach rozgorzała afera dotycząca wykształcenia Roberta Lewandowskiego. Według doniesień piłkarz miał uzyskać dyplomy z pedagogiki na prywatnej uczelni w Łodzi, której właściciel, Zbigniew D., jest podejrzany o handel dyplomami. Atmosferę podgrzał wpis dr Barbary Mrozińskiej, która twierdzi, że nigdy nie widziała Lewandowskiego, który rzekomo zdał u niej dwa egzaminy.
Robert Lewandowski „zdał” u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek — napisała na portalu X.
Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością bo „ zdał” u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie.
— Barbara Mrozińska (@BMrozinska) July 7, 2024
Robert Lewandowski, znany ze swojej profesjonalnej postawy na boisku, swoje wyższe wykształcenie zdobywał przez 13 lat. Studia rozpoczął w wieku 19 lat, a tytuł licencjata obronił 10 lat później. Jego edukacja na Warszawskiej Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie, gdzie uzyskał dyplomy licencjata i magistra, nie budzi wątpliwości. Kontrowersje dotyczą dodatkowych dyplomów z pedagogiki.
Wojciech Szczęsny o Robercie Lewandowskim: "parę razy żarty były"
W najnowszym odcinku podcastu prowadzonego przez Kubę Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego gościem był Wojciech Szczęsny. Dziennikarze nie omieszkali zadać bramkarzowi kilku trudnych pytań, dotyczących nie tylko jego osobistych ambicji edukacyjnych, ale i szerzej – podejścia do edukacji w świecie sportu.
Rozmowa rozpoczęła się od żartobliwego ustalenia hierarchii wśród rozmówców, by szybko przejść do bardziej poważnych tematów. Szczęsny, pytany o własne aspiracje edukacyjne, przyznał z uśmiechem, że na studia może się wybierze, ale dopiero po zakończeniu kariery piłkarskiej. Następnie Wojewódzki zadał pytanie, które zaintrygowało nie tylko Szczęsnego, ale i słuchaczy: czy znany jest przypadek piłkarza, który „kupił” sobie tytuł magistra?
Parę razy żarty były, jak po raz pierwszy ta afera wyszła, ale nikt się nie przyznał, więc to jest takie: wiemy, że coś może być, ale... nie potwierdzam – odpowiedział Szczęsny.
Szczęsny wprost zapytany o Roberta Lewandowskiego wyraził się jasno:
Nie wierzę i byłbym bardzo zdziwiony, jakby się okazało, że jest to prawdą. Nie pasuje mi to do niego – komentował Szczęsny.
Podkreślił także, że nie widzi sensu w posiadaniu przez Lewandowskiego drugiego tytułu magistra. Swoje przemyślenia na ten temat Szczęsny podsumował słowami:
Jeśli zdał, to wierzę, że zdał. Jeśli nie zdał, to wierzę, że go nie ma.