Joanna Kryńska przeszła operację guza mózgu. Teraz wróciła na antenę TVN24

Joanna Kryńska, znana dziennikarka TVN24, po długiej przerwie spowodowanej leczeniem guza mózgu, powróciła na antenę. Jej powrót był gorąco wyczekiwany zarówno przez widzów, jak i redakcyjnych kolegów.
Joanna Kryńska, fot. TRICOLORS/East News

Joanna Kryńska od lat jest rozpoznawalną twarzą stacji TVN24, dla której prowadziła dotychczas pasma informacyjne. Niedawno jej kariera została jednak przerwana przez poważne problemy zdrowotne. Diagnoza – guz mózgu – zmusiła ją do poddania się specjalistycznemu leczeniu i tymczasowego wycofania się z życia zawodowego. Przez cały czas leczenia dziennikarka dzieliła się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych, dając świadectwo niezłomnej walki o zdrowie.

Wielki powrót na antenę TVN24

12 lipca Joanna Kryńska triumfalnie powróciła do pracy, co już dzień wcześniej zapowiedział jej kolega z redakcji, Radosław Mróz, budząc tym samym wielkie emocje wśród fanów dziennikarki. Jej powrót na antenę był dla wielu widzów prawdziwą "niespodzianką" i powodem do radości, co nie omieszkali wyrazić w licznych komentarzach w mediach społecznościowych.

Po zakończeniu programu Joanna Kryńska podzieliła się z internautami zdjęciem z telewizyjnego studia, na którym widać ją uśmiechniętą u boku Olgi Samsonowicz. Obie dziennikarki promieniały radością, co było najlepszym dowodem na ciepłe przyjęcie Kryńskiej przez redakcyjny zespół.

W maju, będąc gościnią "Dzień dobry TVN", Joanna Kryńska opowiedziała o swojej drodze do zdrowia. Podkreśliła, jak ważne było dla niej zaufanie do lekarzy i unikanie samodzielnego diagnozowania się przy użyciu Internetu. Dziennikarka podkreśliła, że jej walka z chorobą zakończyła się sukcesem.

Trwa Rekordowa Kumulacja w RMF FM!
Zagraj o rekordowe kwoty, które czekają na Ciebie w sejfach - kliknij tutaj »
Jesień w RMF FM jest prawdziwie złota, bo w sejfach od poniedziałku do piątku czekają na Was nagrody, które ledwo się tam mieszczą! Kliknij tutaj i sprawdź też rekordowe premie szans

Czytaj dalej:
Polecamy