W poniedziałkowy poranek w "Dzień Dobry TVN" Ewa Drzyzga wraz z Krzysztofem Skórzyńskim przywitali widzów, by wspólnie rozpocząć nowy tydzień. Jednak już przed godziną dziewiątą napięcie między gospodarzami niebezpiecznie wzrosło.
Kurczak zszedł na drugi plan
Zamieszanie zaczęło się, kiedy Drzyzga i Skórzyński przeszli do kuchni, aby obserwować kulinarnego mistrza w akcji. Kolejnym gościem przy blacie była ekspertka, z którą Drzyzga wdała się w dyskusję na temat higieny. Zamiast skupić uwagę widzów na poruszanym temacie, bardziej interesująca stała się interakcja między gospodarzami programu. Podczas gdy Ewa Drzyzga prowadziła z ekspertką ożywioną rozmowę dotyczącą obróbki termicznej mięsa, jej telewizyjny partner poczuł się niepotrzebny, aż w końcu dał wyraz swojej frustracji.
Krzysztof Skórzyński poprosił o wsparcie
"Ja na razie wam sekunduję tylko. Sobol, przynieś mi krzesełko, bo dziewczynom się fajnie rozmawia" — poprosił kierownika planu, Krzysztof Skórzyński. Chwilę później siedział już w rogu kuchni. Na co zareagowała Drzyzga:
Krzyś, no nie rób scen — zwróciła uwagę koledze.
Skórzyński odpowiedział z ironią:
Nie robię. Fascynująco się was słucha. Zadajesz wszystkie mądre pytania. Jestem trochę jak widz, który siedzi przed telewizorem i słucha — odpowiedział.
"Wziął i się obraził" — odbiła piłeczkę współprowadząca. Mimo napięcia prowadzącym udało się dojść do porozumienia, zmieniając temat rozmowy.
W trakcie kolejnych wejść początkowa współpraca przemieniła się w milczenie, a sytuację próbował ratować rozmowny gość programu odpowiedzialny za potrawy.