Paweł Małaszyński pożegnał się z Teatrem Kwadrat
Paweł Małaszyński w lutym opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym przekazał, że po 22 latach rozstał się z warszawskim Teatrem Kwadrat.
Drogie koleżanki i koledzy, droga publiczności… odchodzę. Po 22 latach podjąłem decyzję i rozstaję się ze sceną, z którą byłem związany przez tyle lat. Nie zobaczycie mnie już w żadnym spektaklu przy ulicy Marszałkowskiej 138. Od dziś oficjalnie: nie jestem już aktorem Teatru Kwadrat – napisał wówczas.
Wyjaśnił również, że była to dla niego bolesna decyzja, ale nie widział innego rozwiązania:
To nie było dla mnie tylko miejsce pracy, ale również drugi dom. (…) Jestem wdzięczny, że miałem możliwość pracy z najlepszymi, od których tak wiele się nauczyłem. To był ważny etap w moim życiu i drodze zawodowej. Decyzja o odejściu nie była łatwa, ale w zaistniałej sytuacji i atmosferze, jaka panuje w teatrze od zeszłego roku, uznałam, że nie mogę postąpić inaczej.
Paweł Małaszyński o bolesnym rozstaniu z Teatrem Kwadrat
Paweł Małaszyński udzielił wywiadu dla „Pytania na śniadanie”, gdzie z Aleksandrą Grysz szczerze porozmawiał na temat pracy, emocji i jego rodziny. Poruszyli również wątek rozstania z Teatrem Kwadrat. Aktor nie spodziewał się, że wszystko potoczy się właśnie w taki sposób.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego absolutnie. Zawsze wiedziałem o tym, że to jest moje miejsce - tu się urodziłem jako aktor, tutaj pewnie umrę i będę stał bezapelacyjnie do samego końca mojego lub jego. Wyszło na to, że mojego. Było, minęło. Trudno. Los tak chciał. Czynnik ludzki tak chciał, a ja na pewno nie mogłem tam zostać, bo bym się udusił – powiedział.
W dalszej części dodał też, że nie czuje się spełnionym aktorem. To rodzina znajduje się u niego na pierwszym miejscu i dzięki niej jest szczęśliwym człowiekiem:
Jestem szczęśliwym człowiekiem, ale na pewno nie jestem spełnionym aktorem. Dlatego ta rodzina jest też takim moim priorytetem i czymś bardzo ważnym, bo spalam się tam jako ojciec i jako głowa rodziny. Tak więc są dla mnie też sprawy bardzo, bardzo ważne – zaakcentował.