Anna Popek komentuje zmiany w „Pytaniu na śniadanie”
Anna Popek jest jedną z osób, które pożegnały się z „Pytaniem na śniadanie”. W ostatnich miesiącach poranne pasmo Dwójki prowadziła razem z Robertem Rozmusem. Na początku roku cała ekipa gospodarzy formatu została zwolniona. Ich miejsce zajęło pięć nowych duetów, które tworzą:
- Klaudia Carlos i Robert El Gendy,
- Joanna Górska i Robert Stockinger,
- Beata Tadla i Tomasz Tylicki,
- Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz,
- Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło.
Anna Popek o zwolnieniu z „PnŚ”
Anna Popek po utracie pracy w „Pytaniu na śniadanie” bardzo zwięźle odnosiła się do zmian, jakie zostały wprowadzone w programie. W rozmowie z Pudelkiem po raz pierwszy obszernie skomentowała rewolucję w śniadaniówce. Nie ukrywała, że początkowo źle znosiła zaistniałą sytuację. Teraz czuje się już lepiej.
Było mi bardzo smutno w pierwszej fazie, ale ten smutek już powoli przygasa. Takie przygaszenie czy melancholia, związana z tą raptowną zmianą, na pewno musiała się już jakoś wypalić. To jak płomień, nigdy się nie pali wiecznie. Wypala się i potem na tym popiele, gruzach, trzeba coś nowego zbudować – powiedziała.
Anna Popek o nowych prowadzących „Pytania na śniadanie”
Popek przyznała, że nie może wypowiedzieć się na temat wszystkich nowych gospodarzy „Pytania na śniadanie”, gdyż nie ogląda telewizji „ze względów terapeutycznych”. Z artykułów dostępnych w sieci wie natomiast, kto znajduje się w nowej ekipie „PnŚ”. Skomentowała jednak wybór Pakosińskiej i Dowbor do pełnienia tej funkcji. Nie ukrywa, że jest zadowolona z tych nazwisk.
Cieszę się, że dołączają do programu ludzie, którzy już mieli kontakt z mediami, telewizją. Kasia Pakosińska pracowała w „Kawie czy herbacie” jeszcze zanim ja do niej trafiłam, a teraz wraca do „Pytania na śniadanie” po tym, jak ja opuściłam, więc to jest zabawne. Chyba i fajne. Pokazuje też to, że życie się po prostu przeplata, nic się nie kończy, że nie należy palić mostów i nie należy radykalnie zrywać więzów – podkreśliła.
Kasia Dowbor pracowała w „PnŚ”, kiedy ja też tam byłam, a teraz wróciła po latach. Podoba mi się, że promuje się dojrzałość. Kobiety, dziennikarki, osoby dojrzałe, które mają warsztat, doświadczenie i dużą sympatię ludzi są w cenie – dodała.
Anna Popek straciła pracę w „PnŚ”. Jakie ma plany?
Zapytana o to, jakie ma plany na przyszłość, zaakcentowała, że ma już kilka pomysłów na swoją drogę zawodową. Bierze między innymi pod uwagę pracę na wizji, ale nie oznacza to, że znowu zobaczymy ją w roli gospodyni jakiegoś formatu. Jak podkreśliła, prowadzenie programu to tylko ułamek umiejętności, które powinna posiadać osoba pracująca w telewizji.
Telewizja jest żywiołem, w którym świetnie się czuję, jak ryba w wodzie. Czy bym rozważyła? Rozważam każdą propozycję, nie należy odrzucać żadnej, ale wybrać to, co dla nas jest dobre. Wszystko można, ale nie wszystko nam służy.