Eurowizja 2024. Luna będzie reprezentować Polskę
Ogłoszone w poniedziałek 19 lutego wyniki wewnętrznych preselekcji do Eurowizji wywołały niemałe emocje. Decyzją pięcioosobowej komisji, w skład której wchodzili: Łukasz Pieter, Michał Hanczak, Kasia Moś, Konrad Szczęsny oraz Piotr Klatt, Polskę w szwedzkim Malmö reprezentować będzie Luna z utworem „The Tower”. Justyna Steczkowska, która ze swoją propozycją „WITCH-ER Tarohoro” uchodziła za największą faworytkę, zajęła dopiero drugie miejsce. Przegrała jednak zaledwie jednym punktem – od jurorów otrzymała ich w sumie 33, podczas gdy zwyciężczyni dostała ich 34. Na trzecim miejscu ex aequo uplasowali się Marcin Maciejczak z utworem „Midnight Dreamer” oraz Kayah i Dagadana z „Jesień – Tańcuj”.
Justyna Steczkowska wystąpi jeszcze na Eurowizji?
Justyna Steczkowska w przeszłości reprezentowała już Polskę na Eurowizji. W 1995 roku z utworem „Sama” skończyła w finale na 18. miejscu. W tym roku, gdyby wygrała preselekcje, wróciłaby zatem na eurowizyjną scenę po rekordowych 29 latach.
Kiedy wielu wydawało się, że przegrana z Luną to koniec marzeń o powrocie Justyny Steczkowskiej na Eurowizję, 51-letnia diva zaskoczyła wyznaniem. W rozmowie z „Party” zadeklarowała, że nie wyklucza udziału w przyszłorocznych preselekcjach, ale tylko gdy będą miały one formę koncertu na żywo. Obecnie jednak najważniejsze jest dla niej wydanie nowego albumu.
Przede wszystkim jestem skupiona teraz na skończeniu płyty, której tytuł brzmi „WITCH-ER”. (…) Wymyślenie do tego całego show muzyczno-wizualnego wymaga ode mnie dużo pracy. Dlatego pytanie o Eurowizję w przyszłym roku to odległy plan. Na pewno nie, jeśli preselekcje będą wyglądały tak, jak w tym roku, ale jeśli będą otwarte i każdy artysta będzie mógł zaprezentować na żywo całą koncepcję swojego muzycznego show, a ja wymyślę coś, co będzie miało taką siłę jak „WITCH-ER Tarohoro”, to przemyślę to z moim managementem. Tymczasem zarówno Lunie, jak i Telewizji Polskiej życzę powodzenia – skwitowała.
Ewentualny przyszłoroczny powrót Steczkowskiej byłyby tym bardziej wyjątkowy, bo gdyby udało jej się zwyciężyć, reprezentowałaby Polskę ponownie na 30-lecie swojego pierwszego startu.