Shannen Doherty ma nowotwór z przerzutami
Shannen Doherty wiosną 2015 roku usłyszała diagnozę. Gwiazda takich produkcji jak „Czarodziejki” czy „Beverly Hills 90210” dowiedziała się, że choruje na nowotwór piersi. Rok później przeszła mastektomię. Niestety, okazało się też, że są przerzuty do węzłów chłonnych.
W 2017 roku aktorka przekazała, że dzięki chemioterapii i radioterapii udało się powstrzymać chorobę. Wyniki wskazywały remisję. Jej szczęście nie trwało długo – rak powrócił. Shannen Doherty wyznała wówczas, że nowotwór jest w czwartym stadium zaawansowania.
W pierwszym momencie zaczęłam się zastanawiać, jak powiem o tym mojej mamie, mojemu mężowi. Były dni, kiedy zastanawiałam się: dlaczego ja? Ale później pytałam: dlaczego nie ja? Czy ktokolwiek inny na to zasługuje? – mówiła w rozmowie z ABC News, nie mogąc przy tym powstrzymać łez.
To nie był koniec złych wieści. W 2023 roku Shannen Doherty przekazała, że choroba zaatakowała także mózg i kości.
Miałam guza w głowie, którego chciano usunąć, a także biopsję. Oczywiście staram się być odważna, ale jestem przerażona. Strach mnie przerósł. Przestraszona wszystkimi możliwymi złymi skutkami, martwiąca się, że mogę opuścić moją mamę oraz tym, jak to może na nią wpłynąć. Martwiąca się, że po operacji nie będę już sobą. Tak może wyglądać rak – napisała w ubiegłym roku w jednym z wpisów na Instagramie.
Shannen Doherty opowiedziała, jak ma wyglądać jej pogrzeb
Shannen Doherty przekazuje wieści o tym, jak wygląda jej walka z chorobą nie tylko za pośrednictwem mediów społecznościowych. Udziela także poruszających wywiadów. W podcaście „Let's Be Clear with Shannen Doherty” rozmawiała z Chrisem Cortazzo o tym, jak zaplanowała swój pogrzeb. W styczniu 2023 roku przeszła operację mózgu. Przed tym zatroszczyła się, aby w razie jej śmierci testament był jak najbardziej klarowny.
Nie sądziłam, że mi się uda. Zmieniłam testament i upewniłam się, że wszystko jest bardzo jasne – mówiła.
Jak dodała, nie boi się momentu umierania, jednak chciałaby jeszcze żyć:
Nie boję się śmierci, po prostu nie chcę umierać.
Shannen Doherty chce, aby na jej pogrzeb przyszli fani
Shannen Doherty poruszyła także kwestię żałobników, którzy mieliby pojawić się na pogrzebie. Jak wyjaśniła, po pochówku jej ojca zaczęła rozmyślać o tym, kto może przyjść ją pożegnać. Zaznaczyła, że nie chciałaby, aby w uroczystości wzięły udział niektóre osoby. Nie wymieniła jednak nikogo z nazwiska, gdyż „Lista byłaby za długa”.
Byłam miło zaskoczona tym, kto pojawił się na pogrzebie mojego taty. Ale to sprawiło, że zaczęłam myśleć o tym, kto pojawiłby się na moim. Jest wiele osób, które myślę, że by się pojawiły, a których bym tam nie chciała. Nie chcę ich na ceremonii. Ponieważ powody, dla których się pojawiają, niekoniecznie są najlepsze. Tak naprawdę nie lubią mnie na tyle, by pojawić się na moim pogrzebie. Ale zrobią to, ponieważ jest to politycznie poprawne i nie chcą źle wyglądać. Chcę więc zdjąć z nich tę presję - wyjaśniła.
Aktorka chciałaby jednak, aby na pogrzebie zjawili się fani. Jak podkreśliła, cały czas otrzymywała od nich wsparcie:
Nie mam nic przeciwko pojawianiu się moich fanów. To ludzie, którzy wspierali mnie przez całe życie i moją karierę. Kocham ich.
Jak dodała, po śmierci chce być skremowana. Życzy też sobie, żeby jej prochy zmieszać z prochami jej ojca oraz psa. Nie chce natomiast, aby jej pogrzeb był smutnym wydarzeniem.
Chcę, aby mój pogrzeb był jak święto miłości. Nie chcę, żeby ludzie płakali... – wyznała.
Shannen Doherty od lat walczy z nowotworem/ Fot. Shutterstock
