Gdy przed dziesięcioma latami pierwsze miejsca list przebojów okupowały utwory „Niech mówią, że to nie jest miłość” i „Psalm dla Ciebie”, określenie „Twoja mama klaszcze u Rubika” wydawało się być jedną z największych możliwych obelg. Muzyka pochodzącego z Warszawy kompozytora była nawet określana, na wzór disco polo, mianem sacro polo. I podobnie jak w przypadku tego pierwszego gatunku, tak samo było i z piosenkami 48-letniego dziś Piotra Rubika – nikt nie słuchał, a wszyscy znali…
Po sukcesie diamentowego albumu „Tu Es Petrus” i potrójnie platynowego „Rubikonu”, z których to właśnie pochodziły jego największe przeboje, Rubik nadal świetnie radził sobie na scenie muzycznej. Kolejne jego wydawnictwa, podobnie jak dwa wcześniej wymienione, również pokrywały się platyną, a przynajmniej złotem. W 2011 roku kompozytor nazywany w okresie swojej największej świetności „Mandaryną muzyki poważnej” nagle zniknął, a z nowym wydawnictwem powrócił dopiero niecały rok temu. Od tamtej pory wydał dwa albumy, które nie odniosły jednak równie spektakularnego sukcesu, co te nagrywane przez dziesięcioma laty.
W 2009 roku Piotr Rubik po raz pierwszy został ojcem, a trzy lata temu na świat przyszła jego druga córka. Dziś muzyk, który nadal tworzy i koncertuje, jest przede wszystkim szczęśliwym mężem i ojcem i sporo podróżuje z rodziną. Ostatnio odwiedził Amerykę Północną, gdzie z żoną i córeczkami wypoczywał na meksykańskich plażach i zwiedzał amerykańskie miasta. Zobaczcie!