Ewa Chodakowska i Lefteris Kavoukis są małżeństwem od 10 lat
Ewa Chodakowska to jedna z najbardziej popularnych trenerek fitness w Polsce. 41-latka jest równie znana w sieci. Na Instagramie zgromadziła aż 1,9 mln obserwatorów. Regularnie publikuje tam treści dotyczące sportu i zdrowego żywienia, ale również decyduje się na prywatne kadry.
Ewa Chodakowska i jej mąż Lefteris Kavoukis w 2013 roku wypowiedzieli słowa przysięgi małżeńskiej. Zakochani 27 września obchodzili 10. rocznicę ślubu. Z tej okazji trenerka opublikowała osobisty wpis, w którym podzieliła się zdjęciami z wyjątkowego dnia. Wyznała też, że nie marzyła o tym, aby zostać panną młodą.
10 rocznica naszego ślubu. Kiedyś nie wierzyłam z śluby. Kojarzyłam je z zatraceniem cząstki siebie. Odebraniem wolności wyboru. Aż pojawiłeś się Ty… @kavoukis . I tak 10 lat po ślubie. Wybieram Ciebie każdego dnia – napisała obok fotografii.
Dlaczego Ewa Chodakowska nie chce mieć dzieci? Odpowiedziała
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy celebrytów i fanów trenerki. Małżeństwo otrzymało wiele ciepłych słów i życzeń. Ponownie został poruszony też temat macierzyństwa. Choć Ewa Chodakowska już wcześniej podkreślała, że razem z mężem świadomie nie decydują się na dziecko, jedna z obserwatorek próbowała „namówić” ją na ciążę.
Jak kiedyś nie wierzyłaś w śluby i jesteś mega szczęśliwa! To jak szczęśliwą Matką możesz być???? Chyba że nie możesz to z innej beczki, ale jesteś wierząca i modlitwa działa cuda! – zachęcała.
41-latka nie zostawiła jej komentarza bez odpowiedzi. W mocnych słowach wyjaśniła, dlaczego nie chce zostać mamą. Podkreśliła w nim, że chodzi o dużą wrażliwość, która wiązałaby się z ciągłym strachem o maleństwo.
Aniu wiem, że niejednej kobiecie ciężko jest zrozumieć, jak można po prostu zrezygnować z macierzyństwa. Macierzyństwo, to spełnienie, szczęście, radość, euforia, ale też strach, niepewność, ogromna odpowiedzialność i stres na zawsze. Nie chcę sprowadzać dzieci na ten świat, nie chce drżeć o nie każdego dnia, nie zniosłabym tego, może jestem za wrażliwa, za słaba, może za głupia, ale macierzyństwo, to za dużo jak na moje barki. Całe szczęście, jestem szczęśliwa tu gdzie jestem i z roku na rok cieszę się z tej podjętej decyzji coraz bardziej – zaakcentowała.