W ciągu kilku chwil kobietę zaatakował wąż i jastrząb
64-letnia Peggy Jones była kompletnie zaskoczona, kiedy dwa dzikie zwierzęta dosłownie spadły na nią z nieba. Leśne stworzenia zaatakowały kobietę na jej własnej posesji. Najpierw na jej ramieniu wylądował spory wąż. Gad mocno oplótł kończynę kobiety i zaczął kąsać ją w twarz. Następne na Amerykankę z góry runął rozpędzony jastrząb. Ptak atakował szponami przerażoną kobietę.
Całe zdarzenie było wynikiem splotu nieszczęśliwych wydarzeń. Ostatecznie, zamiast cieszyć się ciepłym popołudniem, 64-latka trafiła na izbę przyjęć. Na szczęście nie odniosła poważnych fizycznych obrażeń. Skończyło się na siniakach, obtarciach i skaleczeniach. Lekarze opatrzyli też kilka kłutych ran na ciele kobiety.
Amerykanka bardzo mocno odczuwa za to psychiczne skutki ataku. Jak przyznała w rozmowie z dziennikarzami brytyjskiej stacji BBC, ciągle jest w szoku. Była pewna, że umrze i choć od zdarzenia minęło już kilkanaście dni, ciągle mierzy się z traumą. Nie może spać i ma napady paniki.
Texas woman seriously injured after hawk drops snake on her https://t.co/IAWvnWqHsM
— BBC News (UK) (@BBCNews) August 9, 2023
Jastrząb przelatywał nad domem pani Jones i wypuścił ze szpon węża
Jak doszło do wypadku? Jastrząb upolował węża. Ciągle żywego gada chwycił w szpony i wzbił się w powietrze. Ofiara wciąż walczyła i w czasie lotu udało się jej wyswobodzić z pazurów. Spadający z nieba wąż wylądował na pracującej w ogrodzie kobiecie.
Kiedy próbowałam strącić węża, ten owinął się wokół mojego ramienia — powiedziała reporterom BBC mieszkanka Silsbee w amerykańskim stanie Teksas, niedaleko granicy z Luizjaną.
Wąż zaczął kąsać mnie w twarz, kilka razy trafił w moje okulary. Miotałam się i rzucałam, ale on się po prostu bardzo mocno się trzymał — relacjonowała.
Amerykanka, jak przyznała w rozmowie z mediami, szybko zdała sobie sprawę, że gad spadł na nią, bo wypuścił go przelatujący nad jej posesją ptak. Dom stoi na otwartym terenie i nie ma innej możliwości, by beznogie zwierzę skoczyło na nią. Jej przypuszczenia natychmiast się potwierdziły — nim strzepnęła węża, do walki wręcz dołączył jastrząb.
Jastrząb chwycił węża, który owinął się wokół mojego ramienia i pociągnął go, jakby chciał go zabrać. A kiedy to zrobił, wyrzucił moje ramię w górę — opowiadała.
Ostatecznie ptak odzyskał posiłek. Mąż zawiózł przerażoną Peggy Jones do szpitala.