Odszedł ceniony filmowiec Irek Hartowicz
O tragicznej śmierci Ireneusza Hartowicza powiadomiła w czwartek rano Polską Agencję Prasową jego żona Hanna Kosińska-Hartowicz dyrektorka Festiwalu Polskich Filmów w Nowym Yorku. Polski operator filmowy zmarł w swoim domu w Chorwacji na wyspie Korcula w sobotę 3 czerwca. Filmowiec miał 72 lata. Przyczyna jego śmierci nie została upubliczniona.
Urodził się 10 stycznia 1951 roku w Warszawie. Ukończył Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej w Szkole Filmowej w Łodzi. Pracę jako operator kamery rozpoczął na planach filmów i seriali, takich jak "Spirala", "Dziecinne pytania", „07 zgłoś się”, "Panny z Wilka", „Spotkanie na Atlantyku”, "Ród Gąsienców". W latach 80. po rozwiązaniu Zespołu X, wraz z żoną Hanną reżyserką wyjechali do Los Angeles.
Irek Hartowicz nie żyje. Pracował z Wajdą, Zanussim, Holland i Kamińskim
Kosińska-Hartowicz w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że swoją pasję do wizualnego opowiadania historii przełożył na karierę trwającą prawie cztery dekady.
Jego niepowtarzalny styl i niezrównane umiejętności pozostawiły niezatarte ślady zarówno w amerykańskim, jak i europejskim kinie. Ożywiał filmy, które tworzył, przyciągając widzów językiem światła, koloru i ruchu – mówiła dziennikarzom.
Najbardziej znane filmy Irka Hartowicza
Do najbardziej znanych filmów, przy których pracował jej mąż, zaliczyła "Legendę Nr 17" (2013), "Wolfhound" (2006) i "Music Within" (2007). Podkreśliła, że współpracował z tak wybitnymi twórcami, jak m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Kawalerowicz, Krzysztof Zanussi, Agnieszka Holland i Janusz Kamiński.
Świat kinematografii stracił prawdziwego luminarza. Dziedzictwo Irka Hartowicza będzie nadal inspirować początkujących filmowców i operatorów filmowych na przestrzeni kolejnych pokoleń – oceniła Hanna Kosińska Hartowicz.