Speed-ball – co to za sport?
Najprościej można porównać go do tenisa, ponieważ pierwotnie powstał pół wieku temu w Egipcie jako trening koordynacji i refleksu dla tenisistów. Speed-ball błyskawicznie zyskał jednak popularność i przerodził się w odrębny sport. Gra polega na odbijaniu rakietami piłeczki, która jest przymocowana do specjalnego statywu. Punkt zdobywa się, gdy piłka minie przeciwnika dwa razy bez odbicia.
Wyróżnione zostały trzy konkurencje: gra singlowa, deblowa oraz sztafetowa. Zwycięstwo przypada graczowi, który wygra dwa sety, każdy po 10 punktów. Możliwa jest jednak dogrywka do dwóch punktów przewagi lub do momentu zdobycia w secie 15 punktów. Obecnie w Polsce funkcjonuje zaledwie kilka drużyn, które zajmują się trenowaniem przyszłych zawodników speed-ballu.
Marcelina Ryś została mistrzynią świata w speed-ballu
Pod koniec października we Francji odbyły się 33. Mistrzostwa Świata w Speed-ballu, które okazały się ogromnym sukcesem dla polskich speed-ballistów. Reprezentanci Polski wrócili do ojczyzny z wieloma medalami. Rekordzistką pod tym względem jest 17-letnia Marcelina Ryś. Podopieczna małopolskiego klubu Speed-Ball Sportownia przywiozła ze sobą trzy złote krążki oraz po jednym srebrnym i brązowym.
Marcelina powiedziała w rozmowie z RMF FM, że czułaby większą satysfakcję z tych wyróżnień, gdyby zdobyła je dopiero za kilka lat. Wszystko dlatego, że już w tak młodym wieku spełniła marzenie każdego sportowca.
Z jednej strony – wiadomo – cieszyłam się. Taki sukces, w tak młodym wieku, nie wiem, czy to się tak zdarzyło kiedyś. Z drugiej strony nie do końca pasuje mi, że teraz go zdobyłam (ten tytuł - przyp. red.). Wolałabym go zdobyć za parę lat, żeby mieć do czego dążyć. Teraz mam tak, że wygrałam te mistrzostwa, ale teraz nie da się nic dalej – usłyszeliśmy.
Marcelina Ryś – od treningów w garażu do mistrzostw świata
Marcelina opowiedziała nam, że pierwotnie trenowała tenis, jednak zrezygnowała z niego z uwagi na agresywny styl gry osób z grupy, do której dołączyła. Gdy szukała innego sportu do trenowania, jej mama natrafiła na ogłoszenie dotyczące poszukiwania nowych speed-ballistów.
Kiedyś grałam w tenisa chwilę, ale później z tego zrezygnowałam. Szukałam czegoś, co mogłabym robić po szkole, brakowało mi jakiegoś sportu [...]. Moja mama znalazła ogłoszenie na Facebooku, że jest taka nowa dyscyplina i może byłabym nią zaciekawiona – powiedziała 17-latka.
Ryś zdecydowała się na rozwijanie w tym sporcie, stając się podopieczną drużyny Speed-Ball Sportownia z małopolskiej wsi Poręba. Pierwsze treningi odbywały się w garażu, w domu trenera. W szybkim tempie zaczęła jednak rosnąć liczba podopiecznych zespołu. Nowi członkowie dołączali do Sportowni głównie dzięki pokazom w szkołach lub ogłoszeniach zamieszczanych w Internecie.
fot. Marcelina Ryś/archiwum prywatne
Jak wyglądały treningi przed mistrzostwami świata?
Przed wyjazdem na mistrzostwa Marcelina intensywnie trenowała. Choć prawie każdego dnia ćwiczyła, to zdradziła nam, że nie trzymała się jakiejś "profesjonalnej diety".
Przyznam szczerze, że przed mistrzostwami świata dosyć poszalałam. Miałam co najmniej siedem treningów w tygodniu. Dochodzi do tego, że jestem w klasie maturalnej, więc było ciężko. Ale okres tych dwóch miesięcy – wrzesień i październik – był najtrudniejszy pod względem nauki i treningów. Miałam dwa treningi z grupą w tygodniu, trzy razy sama chodziłam na siłownię z rozpisanym planem, a dodatkowo robiłam też dwa własne treningi w szkole. Czasami zdarzał się też basen, bieganie lub trening wytrzymałościowy [...] – opowiada Ryś.
Zawodniczka chce w przyszłym roku ponownie pojechać na mistrzostwa świata. Wtedy chciałaby sprawdzić swoje umiejętności w grze deblowej. W przyszłości zamierza rozwijać się w sporcie, aby móc wspierać pozostałych członków swojej drużyny.
fot. Marcelina Ryś/archiwum prywatne