Zaczęło się od piekarni...
Georgi i Vasyl poznali się 10 lat wcześniej w Polsce i postanowili spróbować swoich sił we własnym biznesie:
Poznaliśmy się 10 lat temu, ja wtedy pracowałem na budowie. Później uznaliśmy, że można rozkręcić biznes. I zaczęliśmy wypiekać gruziński chleb – powiedział Vasyl
Postanowiliśmy wybudować tradycyjny, gliniany piec gruziński, który był opalany drewnem. Zaczęliśmy wypiekać chleb – dodał Georgi
Niedługo później w lokalu rozpoczęła się również produkcja tradycyjnego gruzińskiego sera, a od trzech lat miejsce funkcjonuje jako restauracja. Pojawiły się jednak pewne trudności, o rozwiązanie których właściciele zdecydowali się poprosić Magdę Gessler.
"Widać, że restauracja jest na zakręcie, w połowie drogi do Gruzji"
Magda Gessler już na samym początku była zdziwiona, że taka restauracja potrzebuje jej pomocy. W końcu Polacy kochają gruzińską kuchnię i chętnie sięgają po tamtejsze tradycyjne potrawy. Po degustacji serwowanych przez w "Sakartvelo" dań, restauratorka odkryła, gdzie leży problem. Jej zdaniem w jedzeniu brakowało charakterystycznego, gruzińskiego smaku. Intensywnych, wyczuwalnych przypraw, soli, papryki i obowiązkowej kolendry. Mimo tego, że kucharze przygotowali dania całkiem przyzwoicie, zdaniem Magdy Gessler, daleko im było do charakteru Gruzji:
Widać, że restauracja jest na zakręcie, w połowie drogi do Gruzji
"Zamiast jechać do Gruzji 2700 km, ludzie będą wpadać do tej Gruzji"
Następnego dnia załoga chciała zrehabilitować się za uchybienia z poprzedniego dnia. Przygotowali dla Magdy Gessler dania, tym razem znacznie lepiej je przyprawiając, co nie umknęło jej uwadze. Restauratorka nie chciała drastycznie zmieniać charakteru lokalu, postanowiła pozostać przy kuchni gruzińskiej. Położyła jednak nacisk na to, aby dania były przygotowane faktycznie w stylu tego wyjątkowego kraju, a także, żeby popracować nad rozpoznawalnością restauracji. Miał on teraz być znanym jako "Zajazd do Gruzji 2700 km", co miałoby informować każdego o tym, że w tym miejscu można spróbować gruzińskich dań:
Zamiast jechać do Gruzji 2700 km, ludzie będą wpadać do tej Gruzji [...]. Mnie się wydaje, że przez was już dzisiaj zaczęta, bardzo dobrze doprawiona gruzińska kuchnia, zda egzamin i przyciągnie bardzo dużo ludzi.
Na kolację Magda Gessler zaproponowała gruzińskie przystawki, chaczapuri, różne rodzaje szaszłyków, gruzińskie ziemniaki i sałatki.
Czy restauracja zdała egzamin?
Kolacja okazała się wielkim sukcesem, a zaproszeni goście zachwalali wszystkie dania.
Od dziś Gruzja nie jest 2700 km stąd, tylko jest tu – podsumowała kolację Magda Gessler
Niezmiennie po czterech tygodniach restauratorka znowu pojawiła się, aby sprawdzić, jak lokal radzi sobie pod jej nieobecność.
Nic dodać, nic ująć. Wyjątkowe miejsce, wyjątkowa kuchnia i cudowni ludzie – wydała werdykt Magda Gessler, tuż po degustacji potraw.
Opinie o restauracji "Zajazd do Gruzji 2700 kilometrów" można przeczytać TUTAJ
"Kuchenne rewolucje" – 25. sezon programu
Trwa 25. sezon "Kuchennych rewolucji". Jak powiedziała sama Magda Gessler:
Jestem tak zaskoczona tym sezonem, jak żadnym. Są tu wszystkie siły do pomocy. Musimy korzystać z pomocy policji, karetek pogotowia, straży pożarnej, czyli naprawdę jest gorąco. I naprawdę są bardzo udane rewolucje.
Jest pysznie, jest emocjonalnie, jest dużo płaczu, jest dużo śmiechu i tyle smaku, i radości, i takie wnętrza, że wow.
Nic dziwnego, że restauracje tak chętnie korzystają z pomocy restauratorki. Minęło 13 lat, a ekipa programu odwiedziła 340 lokali. "Kuchenne rewolucje" można oglądać zarówno na antenie TVN, jak i w serwisie VOD Player.pl.
