Fot. TTV / MASS KONCEPT
Wielu Polaków w związku z wysoką inflacją czy podwyższeniem rat kredytów doświadczyło problemów z bieżącymi zobowiązaniami finansowymi. Niektórzy nie przewidzieli zmniejszenia swoich zarobków czy zwiększenia wydatków, które w zmieniającej się rzeczywistości przerosły ich możliwości.
Prawda jest taka, że niemal każdy z nas odczuł w ostatnim czasie wzrost kosztów codziennego życia. Rachunki, jedzenie, paliwo… Ceny poszły w górę, ale jak my zareagowaliśmy na te zmiany? Wiele osób postawiło na oszczędzanie. Nie wszyscy jednak potrafią myśleć perspektywiczne i zarządzać swoimi finansami, co w dłuższej perspektywie, może skutkować poważnymi problemami… Bo wydatki się zwiększają, a zarobki nie. I co wtedy? Wtedy nie można wpadać w panikę. To czas na rozmowę i planowanie.
Porozmawiajmy o pieniądzach
Niełatwo rozmawia się o pieniądzach, a jeszcze trudniej o ich braku. Często zdarza się, że małżonkowie nie mówią sobie o tym ile zarabiają, jakie mają zobowiązania, czy nawet długi. Chętniej uciekamy od problemu lub bagatelizujemy go, niż szukamy rozwiązań. Warto jednak przełamać swój lęk przed rozmową na temat pieniędzy.
Myślenie, że „jakoś sobie poradzę” zazwyczaj nie ma dobrych skutków. Być może podzielenie się problemem z zaufaną osobą na wczesnym etapie pomoże zapobiec bolesnym konsekwencjom. Zastanówmy się wspólnie, jak wypracować strategię zarządzania rodzinnymi finansami, bez zbędnych nerwów.
Fot. TTV / MASS KONCEPT
Co w rodzinnym budżecie jest najważniejsze?
Na początku rodzinnej rozmowy o budżecie warto określić to, co najważniejsze, czyli finansowe priorytety. Ustalmy kategorie, które są „obowiązkowe” i w pierwszej kolejności postarajmy się zabezpieczać środki na ich realizację. Mowa tutaj np. o rachunkach za mieszkanie, prąd czy inne media.
By uniknąć kłótni i frustracji w związku, dobrze też podzielić obowiązki. Przykładowo – my zajmujemy się oszczędzaniem czy planowaniem wydatków, a nasz partner czy partnerka ma pod opieką wszelkie rachunki. Rozmowa i realizacja wspólnych celów pomoże w rozsądnym wydawaniu pieniędzy, unikaniu spontanicznych czy nieprzemyślanych zakupów.
Pamiętajmy o tym, że zarządzanie naszym budżetem to nie tylko kontrolowanie regularnych wydatków i oszczędzanie lub inwestowanie, to również wiedza na temat tego, jak i gdzie na co dzień znikają nasze pieniądze. O co chodzi? Chodzi o to, że czasem wydaje nam się, że kilka złotych na kawę czy ciastko nie wpływa na domowe finanse. A to nie do końca prawda… Załóżmy, że każdego dnia kupujemy coś słodkiego – np. batonik czy ciastka do herbaty i wydajemy na to 5 złotych. Niewiele? Jeżeli przeliczymy, ile wydamy na te małe słodkości przez cały rok, wyjdzie nam ponad 1 800 złotych.
W panowaniu nad finansami ważna jest świadomość, że nawet te drobne wydatki mają ogromny wpływ na nasz domowy budżet. Dlatego ważna jest regularna analiza produktów i usług, na które wydajemy pieniądze i zadawanie sobie pytania: czy rzeczywiście było warto? Z myślą o przyszłości możemy też powoli włączać do rozmów o finansach również dzieci.
Fot. TTV / MASS KONCEPT
Jak polskie rodziny radzą sobie z kryzysem?
W teorii wszystko wydaje się proste. Ale czy rzeczywiście tak łatwo wprowadzić ją w życie? Szczególnie, gdy wszystko wokół tak szybko się zmienia? Czy małżeństwa w Polsce rzeczywiście rozmawiają o stanie swoich kont bankowych? Czy świadomie zarządzają wspólnym budżetem? W nowym programie TTV "Życie na kredycie" możemy zobaczyć, jak rodziny radzą sobie w zmieniających się czasach. Z czego są w stanie zrezygnować i jakie patenty ratują ich finanse? Sprawdźcie, jak żyją i jak kontrolują domowe wydatki.
Premierowe odcinki "Życie na kredycie" od poniedziałku do czwartku o 20:00 w TTV. Program dostępny online na platformie VOD Player.pl.
