Podróżni w opałach
Pociąg Thalys kursował z Paryża do Amsterdamu. Pasażerowie, którzy zdecydowali się na podróż, znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie! W pociągu wystąpiła awaria, która wymusiła niemal czterogodzinny postój na jednej z paryskich stacji. Problem w tym, że maszyna została zatrzymana na stacji, a nie na peronie. W związku z tym pasażerowie nie mogli zwyczajnie opuścić pociągu i musieli czekać do czasu naprawienia usterki. Głównym problemem były niezwykle niebezpieczne warunki panujące na zewnątrz i wewnątrz. Podróżni musieli posunąć się do drastycznych rozwiązań...
Istne piekło
Tego dnia na zewnątrz temperatura dochodziła do 40 stopni, a w pociągu nie działała klimatyzacja. Pasażerowie musieli więc spędzić w stojącej, nieklimatyzowanej maszynie 4 godziny, kiedy panował tak niemiłosierny upał! Niektórzy podróżni postanowili wybić okna w pociągu, aby zapewnić przepływ powietrza. Pasażerowie przez cały czas trwania awarii nie otrzymywali żadnych informacji:
Ponad 4 godziny czekania w temperaturze ponad 40 stopni. I żadnych informacji.
W pewnym momencie podjęto decyzję, aby rozdać ludziom wodę z pociągowej restauracji:
Rozdawałem wodę z ludźmi z Thalys w bardzo trudnych warunkach. Na pokładzie było dużo dzieci, jedno nawet poniżej 2 lat. Ktoś wybił okno, aby wpuścić powietrze. Otwarcie drzwi było niemożliwe
W końcu pasażerów udało się skutecznie ewakuować z pociągu i odesłać na dworzec. Przewoźnik zobowiązał się poszukać noclegu dla podróżnych, którzy nie mogli zatrzymać się w Paryżu. Z uwagi na szczyt sezonu i obłożenie obiektów było to jednak niemożliwe. Podstawiono więc pociąg wraz z kocami i poduszkami, aby podróżni mogli w nim przenocować. Nowa maszyna miała sprawną klimatyzację, a o bezpieczeństwo śpiących w pociągu troszczyła się ochrona.