"Każdy ma jakąś niekorzystną fotkę, prawda?"
Martyna Wojciechowska inspiruje miliony osób, a jej profil na samym Instagramie gromadzi 2,1 mln obserwujących. Podróżniczka, aktywistka, dziennikarka, pisarka, mama. Każdego dnia publikuje coraz to kolejne wpisy, w których skłania swoich fanów do refleksji. Porusza istotne społecznie i kulturowo tematy, a także dzieli się znalezionymi w sieci ciekawostkami. Od czasu do czasu udostępnia także kadry, ujawniające kulisy jej życia prywatnego.
Tym razem postawiła na coś pomiędzy. W jej wirtualnej galerii pojawiły się dwa ujęcia, które, jak sama podkreśla, są chyba najgorszymi w jej życiu. Przy okazji publikacji zdecydowała się na chwilę przemyśleń. Zdjęcia „niepozowane”, przypadkowe przedstawiają Wojciechowską "przyłapaną" na kichaniu.
TO JA 10 LAT TEMU NA CHYBA NAJGORSZYM ZDJĘCIU W ŻYCIU. Każdy ma jakąś niekorzystną fotkę, prawda? Tylko zwykle postanawia skasować ją zaraz po zrobieniu – zaczyna i jak dodaje:
A co jeśli paparazzo zaczekał na Twój zły dzień, na najmniej korzystny moment, na krzywą minę (na przykład jak zaczynasz kichać), zrobił zdjęcie, wybrał najgorsze i puścił je w świat? A potem oglądasz je na łamach poczytnych tabloidów albo na plotkarskich portalach? A internet, jak wiadomo, nie zapomina.
Martyna Wojciechowska: powstrzymaj się od wypowiadania swojej opinii na temat wyglądu innych
Dziennikarka zwróciła uwagę, że użytkownicy sieci często chętnie komentują tego typu fotografie w nieprzychylny sposób. Wśród takich głosów pojawiają się m.in. te, oceniające wygląd: "Że „gruba”, że „zaniedbana”, że chyba „tej pani to już dziękujemy”". Podkreśla, że nigdy nie zdajemy sobie sprawy, co dzieje się u człowieka „po drugiej stronie”.
[…] przechodzisz akurat bardzo zły okres w swoim życiu i zwyczajnie nie masz siły się pindrzyć żeby wyjść po kawę na rogu ulicy. Co wtedy? Nigdy nie wiesz, co dzieje się u człowieka, o którym mówisz czy piszesz. Nigdy. Więc się powstrzymaj od wypowiadania swojej opinii na ten temat. Proszę – wskazuje.
Martyna Wojciechowska przytoczyła historię Zofii Zborowskiej-Wrony, która sama doświadczyła tego typu zachowania. Aktorka po tym zdarzeniu chciała, zdaniem podróżniczki, „zapaść pod ziemię”. Ostatecznie sytuacja ją wzmocniła i pomogła nabrać dystansu. Artystka ma razem z dziennikarką rozmawiać będzie na ten temat na jednym z kanałów na platformie YouTube.