Youtuberka kończy karierę. Wszystkiemu winny hejt
Lindsay Ellis jest znaną internetową twórczynią w Stanach Zjednoczonych. W przeciągu kilku lat zdobyła sławę jako komentatorka, uczestniczka kilku dyskusji, ale też przede wszystkim jako krytyczka filmowa. Jej recenzje filmów podbijały Internet, a sam kanał Lindsay w serwisie YouTube przyciągał uwagę prawie 1,2 mln widzów. Niestety, przez jedną z wystawionych ocen influencerka podpadła internautom, którzy nie szczędzili wobec niej hejtu. Krytyczne komentarze wylewały się aż do zakończenia jej kariery.
Kością niezgody okazać się miała opublikowana przez youtuberkę w marcu 2021 roku recenzja filmu "Raya i ostatni smok". Animowany film fantasy nie spodobał się Lindsay, czym postanowiła podzielić się ze swoimi fanami na Twitterze. Uznała, że w produkcji Disneya nie ma nic szczególnego i nie wyróżnia się na tle innych produkcji. Youtuberka nie spodziewała się, że jej wpis krytykujący animację spotka się z ogromną falą negatywnych komentarzy. Komentujący zarzucali jej nie tylko rasizm, ale także wygłaszanie poglądów przeciwko Azjatom.
Lindsay Ellis opublikowała krótki wpis: "Do widzenia"
Pomimo upływu czasu mowa nienawiści wobec youtuberki wciąż nie malała. Przez ponad pół roku internauci wypisywali obraźliwe oraz negatywne komentarze pod twórczością Lindsay. Sprawy nie rozwiązało nawet usunięcie wywołującego sporo emocji wpisu z Twittera. Internetowa twórczyni najprawdopodobniej nie mogła znieść skali hejtu, który sprawił, że podjęła decyzję o zakończeniu swojej kariery. Już wcześniej fani mogli to podejrzewać, bowiem ostatni film w serwisie YouTube opublikowała ponad 2 miesiące temu. Dziś ostatecznie potwierdziła plotki, publikując na Twitterze krótką wiadomość do fanów:
Do widzenia – napisała.
Goodbye. https://t.co/zcpwbq0Q04
— Lindsay Ellis (@thelindsayellis) December 28, 2021
Lindsay Ellis poinformowała swoich widzów za pośrednictwem internetowego bloga, że 2021 rok był dla niej trudny i nie była w stanie poradzić sobie z przytłaczającym hejtem po tym, jak porównała film "Raya i ostatni smok" do filmowego "Avatara: Ostatniego Władcy Wiatru". Zaznaczyła, że teraz swoje recenzje będzie zamieszczać wyłącznie na blogu, do którego można wykupić płatny dostęp. W komentarzach pod jej twórczością w serwisie YouTube widać, że fani są zszokowani decyzją Lindsay. Pod filmami pozostawili po sobie mnóstwo wpisów:
Kocham cię Lindsay. Będę tęsknić za twoimi recenzjami, ale mam nadzieję, że dobrze ci idzie. Zainspirowałaś mnie do pisania własnych recenzji i przesyłania ich. Nie zrobiłabym tego bez ciebie i będzie za tobą tęsknić. Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co zrobisz dalej
Będę tęsknić, życzę Ci wszystkiego dobrego
Nie mogę uwierzyć, że to ostatnia recenzja, jaką zobaczymy od Lindsay Ellis! Chociaż szanuję jej ruch i nie życzę jej niczego innego poza miłością i ulgą, jestem zdruzgotany utratą jednego z moich najważniejszych kanałów na dobre. To niewiarygodnie smutne! – piszą internauci.
Znaliście jej twórczość?