UOKiK chce ukarać influencerów za brak współpracy
W ostatnim czasie sporo mówiło się o nieuczciwych praktykach, które mieli stosować polscy influencerzy. Niektórzy z nich stosowali tzw. scam, czyli celowe wprowadzanie w błąd konsumentów nie tylko co do ceny produktu, ale także jego właściwości. W ten sposób widzieliśmy już m.in. proszki, które magicznie miały wybielić zęby oraz świeczkę, która miała poprawić sen po włożeniu do ucha.
Gdy sprawa nabrała rozgłosu głównie za sprawą filmów publikowanych przez youtuberów, UOKiK zdecydował się zbadać rynek polskich influencerów i wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy łamali zasady uczciwej reklamy, bądź po prostu ukrywali ją pod pozorem promocji produktu. Z tego powodu we wrześniu tego roku prezes urzędu wszczął postępowanie wyjaśniające:
Weźmiemy pod lupę social media i profile najpopularniejszych influencerów. Będziemy sprawdzać, czy treści reklamowe są w ogóle oznaczane, a jeśli tak – to czy wystarczająco jasno i wyraźnie, czy nie jest to widoczne np. dopiero po przewinięciu strony lub ukryte pod jakimś skrótem. Zamierzamy też weryfikować, z czego wynikają zaniedbania influencerów, np. czy nie jest to wymagane przez sponsorów – napisał wtedy w komunikacie prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
📢Influencer, którego obserwujesz, reklamuje scam? Zgłoś to #UOKiK – napisz do nas, również anonimowo 👉scam@uokik.gov.pl pic.twitter.com/3PlQdIs8t2
— UOKiK (@UOKiKgovPL) November 29, 2021
UOKIK ma na celowniku czterech popularnych influencerów. Grożą im kary?
Po stanowisku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w świecie influencerów wybuchła panika. Urząd wysłał pisma o współpracę przy rozwiązaniu tej kwestii nie tylko do samych twórców, ale też reprezentujących ich agencji reklamowych. Większość z nich zgodziła się na współpracę, jednak czworo z nich albo nie odebrało korespondencji, albo nie przesłało odpowiedzi na pytania i odpowiednich dokumentów, co zdaniem UOKiK jest odmową współpracy i grozi surowymi konsekwencjami.
Takie zachowanie odczytujemy jako brak współpracy z Prezesem Urzędu w toku prowadzonego postępowania, za co grożą osobne sankcje finansowe. Z tego też powodu wszcząłem postępowania w sprawie nałożenia kary za brak udzielenia informacji. Nie wykluczamy kolejnych tego rodzaju działań – zarówno względem przedsiębiorców, którzy nie udzielają informacji w postępowaniu dotyczącym kryptoreklamy, jak i tzw. scamu – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
We wrześniu Prezes #UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające ws krypotreklamy i skierował wezwania. Część influencerów nie odebrała korespondencji lub nie odpowiedziała na zadane pytania, nie przesłała również wymaganych dokumentów. Efektem są postępowania ws nałożenia kary ⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/WlhjFC9mcx
— UOKiK (@UOKiKgovPL) November 29, 2021
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że chce nałożyć karę dla czwórki popularnych influencerów. Są to m.in. Marek „Kruszwil” Kruszel, Marcin Dubiel, Julia „Maffashion” Kuczyńska oraz Marlena „Marley” Sojka. To właśnie im grożą wysokie sankcje finansowe, bowiem na wniosek UOKiK muszą obowiązkowo udzielić informacji o swoich biznesach prezesowi instytucji.
❗️Prezes #UOKiK Tomasz Chróstny wszczął też postępowania ws nałożenia kary. Niektórzy influencerzy nie odebrali wezwań z #UOKiK lub nie udzielili odpowiedzi. Zobacz, kogo dotyczą postępowania ⬇️ pic.twitter.com/fNbxwkI8Gc
— UOKiK (@UOKiKgovPL) November 29, 2021
Influencerzy muszą jednak cały czas trzymać się na baczności. UOKiK zamierza nie tylko zweryfikować sposób oznaczania przez nich reklam, ale także to, jakie produkty promowali w swoim mediach społecznościowych. Na dodatek Urząd Ochrony i Konkurencji zachęca na swojej stronie internetowej do zgłaszania przypadków tzw. scamu, którego reklamę zauważymy w mediach społecznościowych internetowego twórcy.
Czy w końcu czasy, w których influencerzy reklamowali szkodliwe produkty, odejdą w niepamięć?
