Król wystąpi po raz ostatni
Ta informacja obiegła świat 2 marcu 2009 roku. Niekwestionowany mistrz muzyki pop Michael Jackson po niemal dekadzie nieobecności powraca na scenę. Wielka trasa, dzięki której fani mogli po raz ostatni zobaczyć wokalistę po raz ostatni.
„This is it”. Koniec kariery Michaela Jacksona, której zwieńczeniem miało być wielkie widowisko. 40 koncertów, które według plotek miały podreperować budżet gwiazdora. Czego ludzie by nie mówili, to Jackson planował coś spektakularnego.
Lista żądań była ogromna i przedziwna. Mieliśmy na przykład załatwić 300 tysięcy kryształów Swarovskiego do kostiumów projektowanych przez Christiana Audigiera (Kristian Audiżier) i Zaldy’ego. A chór miał być wielokulturową mieszanką dzieci znających język migowy – wyznał promotor wydarzenia
Do tych koncertów przygotowywał się z trenerem. Chciał być w jak najlepszej formie, by fani na lata zapamiętali ten występ. Wszyscy szykowali się na lipiec. Nikt nie spodziewał się tragedii, która czekała za rogiem.
Telefon. Dyspozytor pogotowia w Los Angeles odbiera zgłoszenie. Karetka zjawia się w willi w Holmby Hills już po 5 minutach. Dziennikarze podsłuchujący linię są jeszcze szybciej. Ratownicy jeszcze nie wiedzą, ale oni tak. Michael Jackson ma problemy.
Reanimacja trwa godzinę. O 14:26 już wiadomo, trasy nie będzie.
Już za chwilę Mateusz Opyrchał przybliży historię
Króla pop-u, który odszedł bez pożegnania