Nagły komunikat w „Mam talent”
Od początku marca w TVN nadawana jest szesnasta edycja „Mam talent” z Agnieszką Chylińską, Julią Wieniawą i Marcinem Prokopem w jury oraz z Agnieszką Woźniak-Starak i Janem Pirowskim w roli prowadzących. W sobotę 29 marca widzowie zobaczyli kolejny odcinek castingowy. Tuż po rozpoczęciu programu na ekranie nagle wyświetlono specjalny komunikat.
Występ zawiera elementy wysokiego ryzyka! Nie próbuj tego naśladować w domu – zaapelowano do widzów.
Jednym z uczestników, którzy zaprezentowali się tym razem przed jury, był Piotr Denisiuk. To postać znana już widzom „Mam talent”. Teraz finalista dziesiątej edycji po latach wrócił do programu i wprawił wszystkich w osłupienie.
To może się skończyć tragicznie – komentował Jan Pirowski, gdy iluzjonista zaczął swój pokaz.
„Szokujące, co tu się wydarzyło”
Piotr Denisiuk przed jurorami prezentował m.in. trik z połykaniem igieł. Następnie włożył do ust kawałek nitki i wyciągnął go z nawleczonymi już kawałkami metalu. Jurorzy zastygli w bezruchu, gdy on czarował na ekranie. Po jego występie Julia Wieniawa wyznała:
Ja jestem jeszcze trochę przerażona, dochodzę do siebie. Bałam się, co będzie za chwile. Szokujące jest wręcz to, co tu się wydarzyło.
Agnieszka Chylińska stwierdziła natomiast: „Bardzo się cieszę, że wróciłeś. Przepiękna zmiana, dużo emocji, profesjonalizm, ale też to wszystko było takie wysublimowane”, a Marcin Prokop zwrócił uwagę na pewną kwestię, w której w pełni zgodziły się z nim koleżanki z jury:
„W większości występów iluzjonistycznych mój racjonalny umysł próbuje odgadnąć, jaka technika stoi za wykonaniem sztuczki. A w tym przypadku to nie ma znaczenia, bo ważniejsze było wrażenie, emocja, rytuał, jaki wydarzył się z twoim udziałem. I to jest chyba miara mistrzostwa w twoim zawodzie”. Ostatecznie Piotr otrzymał trzy razy „tak”.