Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

10:13
Ania Dąbrowska Serce nie sługa
10:16
Teddy Swims Bad Dreams
10:25
Gromee / Sound'N'Grace Zaśnieżone Miasta

Backstreet Boys zaprosili fankę z Polski do jacuzzi...

...i z jej pomocą pobili bardzo niecodzienny rekord Guinnessa. "Backstreet's back, alright!"

Grupy Backstreet Boys nie trzeba przedstawiać nikomu, kto miał szczęście żyć w latach 90. Legendarny boysband królował wówczas na listach przebojów i w sercach fanek, którym na sam widok członków zespołu miękły kolana. „Everybody (Backstreet’s Back)”, „As Long As You Loved Me”, „I Want It That Way” – to tytuły tylko niektórych przebojów Backstreet Boys, które wówczas znali niemal wszyscy, a dziś nadal słucha się ich z niemałym sentymentem…




Backstreet Boys wracali już kilka razy – w przeboju „Everybody (Backstreet’s Back)”, z albumem „In a World Like This” wydanym z okazji dwudziestolecia istnienia grupy, a ostatnio w westernie grozy „Dead 7”. Jednak chyba nigdy jeszcze nie wrócili w tak imponującym stylu, jak teraz! Członkowie grupy z Nickiem Carterem na czele pobili wręcz sami siebie.

Już w 2012 roku Backstreet Boys rekord Guinnessa w największej ilości osób różnych narodowości zgromadzonych w jednym jacuzzi… Brzmi dość abstrakcyjnie, ale przecież najważniejsza jest dobra zabawa! Wówczas do jacuzzi udało im się zaprosić przedstawicieli dwudziestu sześciu różnych krajów, tym razem – aż trzydziestu. Wśród nich znalazła się Polka i przedstawiciele innych, czasem dość egzotycznych państw – Filipin, Pakistanu, Australii czy Chile. Trzeba przyznać, że nasza rodaczka godnie reprezentowała Polskę!



Rekord pobito w trakcie rejsu po Morzu Śródziemnym, a zatwierdził go Robert Molloy – przedstawiciel Księgi Rekordów Guinnessa. „Zawsze świetnie bawię się obserwując bicie rekordów takich, jak ten. Na pokładzie statku panowała świetna atmosfera – wszyscy dookoła dopingowali tych, którzy brali udział w samym wydarzeniu.” – powiedział. Wszyscy uczestniczący w biciu rekordu musieli mieć przy sobie paszporty, by Molloy mógł zweryfikować ich narodowość.

„Wielu z nich było naprawdę podekscytowanych, że w końcu mogą poznać swoich idoli z młodych lat” – dodaje przedstawiciel Księgi Rekordów Guinnessa. Trudno się dziwić – czy można wyobrazić sobie lepsze okoliczności pierwszego spotkania ze swoim idolem?

Polecamy