Wróg u bram
Do tragedii doszło w Parku Narodowym Ergaki na Syberii. Grupa mężczyzn ruszyła w góry, pokonywali pasmo górskie Ergaki. Rozkładano właśnie namioty, gdy nagle na terenie obozowiska pojawił się niedźwiedź.
Odwróciłem głowę i zauważyłem pysk niedźwiedzia
– mówił jeden z mężczyzn Anton Szelkunow.
Jewgienija Starkowa bestia dopadła natychmiast. Pozostali rozpoczęli dramatyczną walkę o życie.
Uciekając przed śmiercią
Uczestnicy wyprawy rozdzielili się, próbując zmylić futrzaną bestię. Trzech z nich rozpoczęło wspinaczkę i finalnie znalazło się ok. 50 metrów nad obozowiskiem. Anton Szelkunow powiedział:
Gdy spojrzeliśmy w dół, zauważyliśmy ciało Starkowa. Niedźwiedź je rozszarpywał. W pewnym momencie drapieżnik spojrzał wprost na nas.
Celem stało się znalezienie bezpiecznego miejsca i poinformowanie służb o tragedii. Mężczyźni uciekali przed niedźwiedziem boso, przez aż siedem godzin.
Tragiczny finał
Jewgienij Starkow, którego zaatakował niedźwiedź, został pożarty przez bestię żywcem. Zaalarmowane przez mężczyzn służby potwierdziły, że faktycznie doszło do ataku niedźwiedzia. Rozpoczęto poszukiwania ciała Starkowa. Zaangażowano policję, strażników parku oraz helikopter. Warunki pogodowe utrudniały akcję poszukiwawczą. Ciała 42-letniego mężczyzny nie odnaleziono.
Zakaz wstępu dla turystów
Park Narodowy został zamknięty dla turystów. Możliwe, że potrwa to nawet do 1 listopada. To nie pierwszy atak na terenie Ergaki. W czerwcu tego roku niedźwiedź zaatakował, a następnie zabił jednego z pracowników parku.16-latek pracował jako przewodnik.
Przyczyna ataku
Częste ataki zwierząt mają być powiązane z pogodą i zmianami klimatu. Wpływają one na problemy z niewystarczającą ilością pokarmu, którym żywią się niedźwiedzie. Nie bez znaczenia pozostaje duża liczba osób poruszających się po terytorium Parku Narodowego.