Lewandowscy mają powód do świętowania
Anna i Robert Lewandowscy to jedna z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Oboje mają miliony fanów, którzy bacznie śledzą każdy ich krok. Choć trenerka i kapitan reprezentacji Polskiej w piłce nożnej strzegą prywatności i spokoju swojej rodziny, zdarza im się uchylić rąbka tajemnicy na temat życia osobistego. Para właśnie podzieliła się z internautami swoją radością.
Lewandowscy mają co świętować. 22 czerwca to dla nich wyjątkowy dzień. Ania i Robert nie omieszkali zaznaczyć tego na swoich profilach w mediach społecznościowych. To już osiem lat, jak są małżeństwem. Z okazji rocznicy ślubu oboje podzielili się w sieci romantycznymi zdjęciami. Piłkarz zdobył się również na osobiste wyznanie.
Szczęśliwej rocznicy ślubu, moja miłości. Jakie to szczęście, że mam cię w swoim życiu! Jesteś największym wsparciem, moją motywacją i moją najlepszą przyjaciółką – zwrócił się do ukochanej zawodnik Bayernu Monachium.
Anna i Robert Lewandowscy – historia związku
Anna i Robert Lewandowscy są szczęśliwym małżeństwem już od ośmiu lat. Ich ślub odbył się 22 czerwca 2013 roku w podwarszawskim Serocku. Trenerka i piłkarz wychowują wspólnie dwie córki. Klara urodziła się w maju 2017 roku, Laura przyszła zaś na świat niemal dokładnie trzy lata później – w maju 2020 roku. Anna Lewandowska nie kryje, że chciałaby, by w przyszłości jej rodzina jeszcze się powiększyła:
Historia związku Lewandowskich sięga 2007 roku. Wtedy, kiedy on był jeszcze piłkarzem Znicza Pruszków, a ona trenowała karate, poznali się podczas sportowego obozu integracyjnego. Po latach Ania wspominała, że Robert „ujął ją swoim uśmiechem i ciepłem”.
Mówił mi, że wcześniej nie skupiał się na dziewczynach. Zawsze była tylko piłka nożna – wyznała.
Chociaż dziś należą do grona najbardziej wpływowych par w Polsce i zarabiają wielkie pieniądze, nie zawsze tak było. Przed laty oboje żyli bardzo skromnie. W rozmowie z „Faktem” kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski opowiadał kiedyś:
Dla nas rzeczy materialne nie są najważniejsze, staramy się podchodzić do życia według zasady: nie jest istotne to, co masz, ale to, kim jesteś. Zaczynaliśmy wspólne życie, zarabiając po 1 200 zł. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Czasem wspominamy życie w mieszkaniu komunalnym. Pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy