Dzieci Moniki Mrozowskiej mają różnych ojców
Monika Mrozowska to aktorka, która największą popularność zyskała dzięki roli Majki w serialu „Rodzina zastępcza”. Dziś nadal zdarza jej się występować przed kamerą, jednak obecnie jest przede wszystkim mamą. Gwiazda, która niedawno skończyła 41 lat, ma czworo dzieci. Ze związku z Maciejem Szaciłłą ma dwie córki: Karolinę i Jagodę. Ze swoim kolejnym partnerem Sebastianem Jaworskim aktorka doczekała się syna Józefa. W styczniu tego roku natomiast na świat przyszło jej najmłodsze dziecko. Ojcem malutkiego Lucjana jest Maciej Auguścik-Lipka, z którym Mrozowska związała się w 2019 roku.
Monika Mrozowska o patchworkowej rodzinie
Monika Mrozowska, pomimo rozstań, pozostaje z ojcami swoich dzieci w dobrych stosunkach. Wielu ten fakt imponuje, choć niestety zdarza się też, że w sieci pojawiają się pod jej adresem uszczypliwe komentarze. Aktorka w rozmowie z „Galą” zdecydowała się opowiedzieć nieco więcej o swojej patchworkowej rodzinie i wyjaśniła, skąd jej podejście do związków i macierzyństwa.
Doszłam do wniosku, że hipokryzją byłoby życie w fasadowym związku. Dzieci by to od razu wyczuły. Dla mnie założenie: „bądźmy razem dla dobra syna lub córki” krzywdzi dziecko, które uczy się patologicznych wzorców. W domu powinny być osoby, które się kochają. Jeżeli ludzie się nienawidzą i z sobą nie rozmawiają, lepiej, by dziecko wychowywał samotny tata albo mama – przyznała 41-latka.
Monika Mrozowska przekonuje, że jej dzieci są szczęśliwe i mają doskonałe relacje z ojcami.
Dzieci cudownie czują się z ojcami, spędzają z nimi wartościowy czas. Nigdy nie mówią: „jadę na weekend do taty”, tylko podkreślają, że jadą do swojego drugiego domu. (…) Uważam, że kobiety, które dobremu ojcu ograniczają kontakt z synem lub córką, zachowują się perfidnie – twierdzi aktorka.
Gwiazda serialu „Rodzina zastępcza” jest przekonana, że rozstania wyszły na dobre zarówno jej, jak i dzieciom. Nie ukrywa, że nie były to łatwe doświadczenia, jednak ostatecznie ocenia, że „to nie koniec świata”.
Rozstanie z kimś to nie koniec świata. Nie chcę nikogo zachęcać do rozwiedzenia się, ale w moim przypadku rozstania wyszły mnie i dzieciom na dobre, choć oczywiście jest to trudne przeżycie – mówi Monika Mrozowska.