Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

10:51
Dawid Podsiadło Pięknie płyniesz
10:54
David Guetta / Cedric Gervais / Chris Willis Would I Lie To You
11:00
FAKTY RMF FM

Zostawili psy bez opieki na dwa lata. Jeden z nich nie przeżył mrozów, drugi potrzebuje naszej pomocy

Na posesji w podwrocławskich Ratowicach od dwóch lat mieszkały dwa psy pozostawione bez opieki. Właściciele wyprowadzili się z kraju i porzucili zwierzęta. Jeden z psów nie przeżył mrozów, a drugiego czeka poważna operacja. Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt utworzyło zbiórkę na leczenie kundelka.

Psy przez dwa lata przymierały głodem

Nie każdy człowiek jest na tyle odpowiedzialny, aby zaopiekować się zwierzęciem. Tej odpowiedzialności i wyobraźni zdecydowanie zabrakło właścicielom dwóch psów, które przez ponad dwa lata zostały pozostawione bez opieki na posesji w podwrocławskich Ratowicach. Według informacji Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt dwa kundelki zostały porzucone, ponieważ ich właściciele zdecydowali się wyjechać z Polski.

Przed wyjazdem mieli poprosić sąsiadkę o opiekę nad zwierzętami, jednak starsza pani, najprawdopodobniej z powodu demencji, nie była w stanie odpowiednio się nimi zaopiekować i psy były zdanie wyłącznie na siebie. Kundelki miały jedynie małą, nieocieploną budę. Jeden z psów niestety nie przeżył zimy. Aktywiści z Jelcza o tej tragicznej sytuacji dowiedzieli się od koleżanki staruszki, której kobieta opowiedziała o losie kundelków.

Właściciele psów wyjechali, prawdopodobnie za granicę, zostawiając zwierzęta same na posesji. Dwa psy miały jedną budę. Zajęła się nimi starsza kobieta. Przychodziła do nich i karmiła, tym co miała: resztkami z obiadu, mlekiem, chlebem, rozmoczonymi chrupkami. Właśnie to znaleźliśmy na miejscu w brudnych miskach obok żółtej już wody - relacjonują aktywiści



Potrzebna pomoc dla Rogera!

Członkowie Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt na posesji znaleźli jednego żywego, około 5-letniego psa. Zwierzę utykało na jedną łapę i było wycieńczone. Roger, bo takie otrzymał imię, został przewieziony do lecznicy dla zwierząt. Okazało się, że powodem utykania była złamana i źle zrośnięta łapa. Kundelka czeka teraz operacja i długa droga do powrotu do formy. Aktywiści utworzyli zbiórkę, w której apelują o pomoc finansową w zapewnieniu lepszego życia dla Rogera.

Bardzo bał się podczas wizyty i próbował gryźć. Czeka go długa droga żeby powrócił do formy fizycznej i psychicznej po tym co przeszedł.Odpoczywa w domu tymczasowym i uczy się na nowo jak zaufać człowiekowi. Roger musi zostać odpchlony, zaszczepiony, czekamy na wyniki krwi...oraz na wycenę zapewne drogiej operacji jego łapki... Prosimy o wsparcie - czytamy apel aktywistów

Polecamy