Mikołaj i Sylwia z „Love Island” rozstali się
Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska w ubiegłym roku zostali zwycięzcami pierwszej polskiej edycji randkowego reality show „Love Island. Wyspa miłości”. Niedługo później tenisista i zawodowa tancerka zostali zaproszeni do wzięcia udziału w „Tańcu z gwiazdami” jako para. Wiosną emisję programu przerwała pandemia. W międzyczasie w relacji Mikołaja i Sylwii zaczęły pojawiać się coraz większe problemy.
Oboje nie ukrywali, że chcą walczyć o swój związek, dlatego podjęli terapię. Jakiś czas później ogłosili wspólny sukces i przekazali, że udało im się wyprowadzić swoją relację na prostą. Sielanka nie trwała jednak długo. Ostatnio do mediów dotarły informacje, że Jędruszczak i Madeńska nie mieszkają już razem. Fani zaczęli przeczuwać najgorsze. W końcu Mikołaj potwierdził, że on i Sylwia nie są już parą.
Mikołaj ujawnia powody rozstania z Sylwią
W sobotę, dzień po emisji ślubnego odcinka programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”, w którym Mikołaj i Sylwia nadal walczą o Kryształową Kulę, Jędruszczak opublikował w sieci obszerne oświadczenie. Zwycięzca programu „Love Island” ogłosił ostateczne rozstanie ze swoją partnerką. Z jego wpisu wynika, że to on podjął decyzję o zakończeniu tego związku.
Rozstaję się z Sylwią – oświadczył.
Mikołaj zaznaczył, że decydując się na tak kategoryczny krok kierował się „swoimi zasadami, honorem i wartościami”, działając przy tym „przeciwko swoim uczuciom”. Twierdzi, że nadal kocha Sylwię, jednak w ich relacji działy się pewne rzeczy, z którymi nie był w stanie się pogodzić. Co dalej z ich udziałem w tanecznym show Polsatu, tego póki co nie wiadomo.
Nie wprowadzę was nigdy w żadne szczegóły z szacunku do naszego związku oraz z szacunku do Sylwii. Mogę powiedzieć tylko, że od dłuższego czasu próbuję przeboleć pewien zaistniały jakiś czas temu fakt, którego nie jestem w stanie przełknąć. Zawsze powtarzałem Sylwii, że u mnie w życiu najważniejsze są zasady i to one są powodem tej decyzji. Długo się do tego zbierałem, dlatego tak cierpiałem i gotowało się we mnie każdego dnia, bo liczyłem, że uczucie, które w nas jest, to przezwycięży – ujawnił Jędruszczak.
Zwycięzca „Love Island” wyznał także, że pomimo łączącego go z Sylwią uczucia, zbyt wiele ich ostatecznie dzieliło.
Jesteśmy z dwóch różnych światów, mamy różne rzeczy w głowach, inne wizje partnerstwa oraz inne wizje przyszłości. Te nasze dwa światy odległe bardzo, a z drugiej strony tak bliskie, że wystarczyło dać się zabrać w zaufaniu do tego świata i wszystko by działało jak dobrze naoliwiony sprzęt. Nasze charaktery zderzały się regularnie i to było trudne, ale po pewnym czasie to zaakceptowałem, bo wiedziałem, że miłość nas i tak spoi. Jeden krok w niewłaściwą stronę i można wszystko spieprzyć. Tak było w naszym przypadku – wyjaśnił.
Ja oczywiście też nie jestem krystaliczny ani święty. Zapewne ze złych rzeczy, które słyszeliście na mój temat, 90% jest prawdą, jednak to ja decyduję o swoim życiu. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. To ja zdecydowałem się wejść w tę relację bez niczyich rad i tak samo z niej wychodzę, nie poszukując poklasku i nie przywiązując uwagi do hejtu z tym związanego. Uwierzcie mi, że płaczę pisząc ten post, nigdy nie przypuszczałem, że to się wydarzy – dodał.
Na koniec swojego wpisu Mikołaj zwrócił się do samej Madeńskiej, wyznając jej swoje uczucia i życząc powodzenia na dalszej drodze życia.
Sylwia, kocham cię, ale nie mogę z tobą dzielić życia, bo sam będę przez to cholernie cierpiał. Pomimo tego, że podejmuję decyzję o rozstaniu – bądź szczęśliwa bo zasługujesz na to jak mało kto – napisał.