Poplista

1
Daria Zawiałow Ballada o Niej
2
Karol G Si antes te hubiera conocido
3
Teddy Swims Bad Dreams

Co było grane?

16:53
Ed Sheeran Bad Habits
17:04
Michael Jackson Smooth Criminal
17:08
Shawn Mendes Why Why Why

Gwiazda "Barw szczęścia" przytyła 25 kg. Pokazała swoje zdjęcia w skąpej bieliźnie

Gwiazda serialu "Barwy szczęścia" wyznała, że przytyła w ciąży 25 kilogramów. Pokazała zdjęcia, do których zapozowała w niewiele zakrywającej bieliźnie, i podjęła temat akceptacji własnego ciała.

Malwina Buss w „Barwach szczęścia”

Malwina Buss zyskała rozpoznawalność dzięki roli w „Barwach szczęścia”, w którym występowała od 2007 roku, gdy serial zaczął być emitowany w telewizji. 29-letnia obecnie aktorka przez blisko 700 odcinków wcielała się w postać Natalii Zwoleńskiej. Kiedy odeszła z serialu, została zastąpiona Marią Dejmek. Po zakończeniu swojej przygody z „Barwami szczęścia” zaczęła występować w nieco ambitniejszych produkcjach. Zagrała m. in. w „Róży” Wojciecha Smarzowskiego czy w serialu „Belfer”. W 2019 roku natomiast została mamą. Teraz zdecydowała się na odważne wyznanie.

Aktorka „Barw szczęścia” przytyła 25 kg

Aktorka, która wychowuje już kilkumiesięczną dziś córeczkę, zdecydowała się na odważne wyznanie. Malwina Buss postanowiła opublikować w sieci zdjęcia, do których zapozowała jedynie w bieliźnie, pokazując pociążową figurę. Aktorka przyznała, że w ciąży przytyła około 25 kilogramów. Choć jej ciało mocno się zmieniło, Buss nauczyła się samoakceptacji i do tego samego chce teraz zachęcać inne kobiety, angażując się w kampanię Women Body Acceptance.

Łatwo nie było. Tym bardziej, ze przed ciąża bardzo zwracałam uwagę na to, jak moje ciało wygląda. W ciąży nagle wyszła mi niedoczynność tarczycy i nagle bez jakiegoś wielkiego objadania się przytyłam około 25 kg (mówię około, bo w pewnym momencie przestałam się ważyć). Po urodzeniu dosyć szybko zaczęłam ćwiczyć i dobrze się odżywiać, ale każdy, kto ma chorą tarczycę, wie, jak te kilogramy szybko przychodzą, a wolno schodzą. Ale nie o tym. Nie było łatwo, bo jestem perfekcjonistka i nie myślałam, że kiedykolwiek będę potrafiła wstawić zdjęcie z moim nieidealnym jeszcze ciałem (jeszcze niedawno bym tak pomyślała). A teraz myślę, że właśnie idealnym. Dzięki niemu mam córkę – napisała aktorka na swoim profilu Instagramie.

Na profilu Women Body Acceptance wspomniała natomiast o tym, skąd w przeszłości brały się jej kompleksy i brak akceptacji własnego ciała.

Myślę, że genezą tego „problemu” był okres dojrzewania. Może kolejny banał, ale wydaje mi się, że warto o tym regularnie przypominać. Młode dziewczyny (w tym ja) rozpoczynają ten chory wyścig szczurów o najszczuplejsze ciało zdecydowanie za wcześnie. Ja również należałam do tej grupy. Wydawało mi się, że jak będę szczuplejsza, to ubrania będą na mnie lepiej leżały i będzie to bardziej atrakcyjne. O ile w moim przypadku nie chodziło o szkolną popularność, to wydawało mi się, że podwyższy to moje poczucie własnej wartości. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, jak ogromny będzie to miało wpływ na moje życie – przyznała Buss.

View this post on Instagram

Malwina 28 years old. I don’t fully like my body. It's not even about the changes after the labour, it's about the fact that I've always strived for perfection, while raising the bar every time I've approached my goal. It may sound comical - because "where is the problem?", but objectively, at some point in my life I could have been closer to my ideal body than ever and my head never allowed me to be 100% satisfied with what I achieved. I think that the genesis of this "problem" was the time of puberty. Maybe another cliché, but I think it's worth bringing it up regularly. Young girls (myself included) start this sick rat race for the slimmest body far too early. I was also part of this group. It seemed to me that if I was slimmer the clothes would fit better and I would be more attractive. And although in my case it wasn't about gaining school popularity, I thought it would increase my self-esteem. . Nie do końca podoba mi się moje ciało. Nie chodzi nawet o zmiany po porodowe, tylko o to, że zawszę dążyłam do perfekcji, jednocześnie podwyższając poprzeczkę za każdym razem kiedy zbliżałam się do wyznaczonego wcześniej celu. O ile brzmi to komicznie- bo przecież „gdzie jest problem?” to choć obiektywnie w pewnym momencie swojego życia mogłam być bliżej swojego ideału niż dalej, to jednak moja głowa nigdy nie pozwalała mi być w 100% zadowolona z aktualnego efektu. Myślę, że genezą tego „problemu” był okres dojrzewania. Może kolejny banał, ale wydaje mi się, że warto o tym regularnie przypominać. Młode dziewczyny (w tym ja) rozpoczynają ten chory wyścig szczurów o najszczuplejsze ciało zdecydowanie za wcześnie. Ja również należałam do tej grupy. Wydawało mi się, że jak będę szczuplejsza to ubrania będą na mnie lepiej leżały i będzie to bardziej atrakcyjne. O ile w moim przypadku nie chodziło o szkolną popularność to wydawało mi się, że podwyższy to moje poczucie własnej wartości. Wtedy, nie zdawałam sobie sprawy jak ogromny będzie to miało wpływ na moje życie. model @autobusik photo @m.karkosa . #wba #womenbodyacceptance #35mm #womenpower

A post shared by @ women.body.acceptance on

View this post on Instagram

3,2,1... niedługo pewnie na @women.body.acceptance . Łatwo nie było. Tym bardziej, ze przed ciąża bardzo zwracalam uwagę na to jak moje ciało wyglada. W ciąży nagle wyszla mi niedoczynnosc tarczycy i nagle bez jakiegos wielkiego objadania się przytylam około 25kg (mowie okolo bo w pewnym momencie przestałam sie ważyć). Po urodzeniu dosyć szybko zaczelam ćwiczyć i dobrze się odżywiać, ale każdy kto ma chora tarczyce wie jak te kilogramy szybko przychodzą, a wolno schodzą. Ale nie o tym. Nie było łatwo, bo jestem perfekcjonistka i nie myślałam, ze kiedykolwiek będę potrafiła wstawić zdjęcie z moim nieidealnym jeszcze ciałem. (Jeszcze niedawno bym tak pomyślała) A teraz myśle, ze wlasnie idealnym. Dzięki niemu mam córkę. Hej, jestem mamą 🙊🙈 photo: @m.karkosa

A post shared by Malwina Buss (@autobusik) on

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane