Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

02:56
Coldplay / Burna Boy / Little Simz / Elyanna / Tini We Pray
03:13
Bryan Adams Christmas Time
03:17
Paweł Domagała Wystarczę ja

Świętokrzyskie. Czarownice na Łysej Górze, Karczówka w Kielcach i legenda o Hilarym Mali, historia rozbójnika Kaka

Przez legendy związane z województwem świętokrzyskim przewija się mnóstwo czarów i magii. Jedna z nich mówi o tym, że na Łysej Górze niegdyś miały rezydować czarownice. Jeszcze inna opowiada o tajemniczej karczmie, w której bawili się ludzie, którzy zamiast nóg mieli kopyta. Te i inne tajemnicze historie na temat regionu przybliża Ada Raszyk z RMF MAXXX.

fot. shutterstock.com

Świętokrzyskie i legenda o karczmie

Pomiędzy Mniowem a Serbinowem dawno temu stała karczma. Jak mówią różne źródła, było to miejsce niezwykłe i tajemnicze. W nocy i w ciągu dnia słychać było stamtąd muzykę, odgłosy tańca oraz śpiew. Mówiło się o tym miejscu sporo, ale nikt z okolicznych mieszkańców nie przekroczył nawet progu tej karczmy. Wydawała im się podejrzana. W końcu jednak znalazł się śmiałek, który chciał zajrzeć do jej wnętrza. Gdy otworzył drzwi, zobaczył piękne, skąpo odziane kobiety oraz przystojnych mężczyzn. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby tańczący zamiast ludzkich nóg i butów nie mieli kopyt. Mężczyzna przestraszył się i uciekł stamtąd w popłochu.

Od tamtej pory mieszkańcy omijali to miejsce. Do czasu, aż nadszedł Wielki Piątek, któy w tradycji jest czasem ciszy i refleksji. Mieszkańcom wsi nie spodobały się więc hałasy dobiegające z karczmy. Gdy zegar wybił północ, nagle rozległ się ogromny huk. Co tam się dokładnie wydarzyło, tego nie wiadomo. Legenda o szczegółach nie wspomina. Tak czy inaczej – karczma zniknęła, jakby zapadła się pod ziemię. W jej miejscu powstał wielki dół. Po jakimś czasie wyrosły tam drzewa, tworząc las.

Kielecka Karczówka i legenda o Hilarym Mali

Karczówka – to urocze wzgórze położone na zachodzie Kielc znają wszyscy. Sporo osób chodzi tam na spacery, jest także nazywane jednym z najbardziej romantycznych miejsc w okolicy. Z tym miejscem wiąże się także pewna legenda. Opowiada ona o jednym z karczówkowskich górników, Hilarym Mali. Legenda mówi, że w Niedzielę Wielkanocną siedział on sobie na wzgórzu, spożywając święcone pokarmy. Nagle zerwał się silny wiatr. Górnikowi ukazało się wtedy trzech jeźdźców na ognistych wierzchowcach. Otoczyli go kilkukrotnie i zniknęli – jak gdyby nigdy nic.

Po świętach Hilary Mala wrócił do pracy, ale tym razem postanowił szukać rud w miejscu, gdzie ukazali mu się tajemniczy jeźdźcy. Na początku ludzie się z niego śmiali, ale okazało się, że ta praca opłaciła się. Po jakimś czasie Mala wydobył stamtąd wielką bryłę ołowiu. Kawałek dalej znaleziono też drugą. Część znaleziska poszła na sprzedaż, a z pozostałych fragmentów wyrzeźbiono postać św. Barbary. Umieszczono ją potem w klasztorze na Karczówce. Powstały także posągi Matki Boskiej wmurowane w ściany w kieleckiej bazylice oraz św. Antoniego, który znajduje się w kościele w Borkowicach.

fot. shutterstock.com

Kakonin i historia rozbójnika Kaka

Przed wiekami Góry Świętokrzyskie skrywały wielu rozbójników. Jednym z największych i najsławniejszych w tych okolicach był Kak. To był naprawdę „kawał chłopa”. Był tak silny, że potrafił sam przenosić wozy kupieckie załadowane towarami albo wyrywać drzewa z korzeniami. Kak był typowym samotnikiem. Twierdził, że sam sobie świetnie daje radę, a do podziału łupów tym bardziej nikt nie był mu potrzebny. Nie wszystkie łupy jednak zostawiał dla siebie. Jak przystało na prawdziwego zbója, Kak okradał bogatych, a dary rozdawał biednym.

Pewnego dnia jego celem stałą się jadąca przez las kareta. Kak tradycyjnie zatrzymał wóz, planując ukraść to, co było w nim przewożone. Otworzył drzwi do karocy, a wewnątrz ujrzał piękną dziewczynę. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Wziął pannę na ręce i uciekł z nią do swojej jaskini, a karetę puścił wolno – ze wszystkimi kosztownościami.

Kak ugościł dziewczynę po zbójecku. Przygotował ucztę, wykazał się także nienajgorszymi manierami, czym dziewczynie zaimponował – podobnie jak opowieściami o tym, jak pomaga biednym, rozdając im zrabowane rzeczy. Dziewczynie z dobrego domu tak się jego postawa spodobała, że postanowiła z nim zostać. Tymczasem z pałacu wysłano oddział, który miał jej poszukiwać.

W końcu udało się odnaleźć tę zakochaną parę podczas zabawy w chowanego w lesie. Jeden ze strażników strzelił wtedy do Kaka z łuku, ale strzała ugodziła dziewczynę. Rozbójnik zaatakował cały oddział, ale niestety i on zginął od strzał, tuż obok swojej ukochanej. Na pamiątkę to miejsce nazwano Kakoninem.

Gołoborza i czarownice na Łysej Górze

Z jednym ze szczytów Gór Świętokrzyskich, zwanym przez okoliczną ludność Łyścem, także wiąże się legenda. Mówi ona o tym, że kiedyś, w dawnych czasach spotykały się tam czarownice. Za dnia miały wyglądać jak zwykłe, wiejskie kobiety, ale nocą przeobrażały się w prawdziwe straszydła. Na szczyt góry przylatywały na miotłach i tam wspólnie odprawiały swoje czary. Taki sabat czarownic miał kończyć się o świcie, wraz z pianiem koguta lub na dźwięk dzwonów z pobliskiego klasztoru. Właśnie o tym dzwonie i klasztorze opowiada legenda.

Wiedźmy, którym nie podobał się dźwięk dzwonów dobiegający z klasztoru, postanowiły go zniszczyć. Chciały zrzucić na świątynię jeden z głazów z jaskini Piekło. Przeceniły jednak swoje siły i ostatecznie wylądował on na górze Klonówce. Tam głaz pozostał do dziś.

Kiedy pierwotny plan nie wypalił, czarownice postanowiły zrzucić na klasztor kilka mniejszych skał. To zajęło im znacznie więcej czasu niż myślały. Moment, w którym miały zrzucić głazy na klasztor, zbiegł się z pianiem koguta. To obudziło dzwonnika, który zaczął uderzać w dzwony. Tego dźwięku czarownice znieść nie mogły i zaczęły uciekać w popłochu, rozrzucając kamienie po drodze. Tak właśnie – według legendy – powstały Gołoborza, które można oglądać w drodze na Łysicę. Stąd też nazwa góry, bo Gołoborza z daleka wyglądają jak swojego rodzaju „łysiny”.

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm

fot. shutterstock.com

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane