Błąd, który wciąż robi wielu Polaków
Akcja „#KiedyMyŻyjemy” wystartowała zaledwie kilka dni temu, a już jest o niej naprawdę głośno! To za sprawą wielu znanych osób, którzy chętnie do niej dołączyli. Celem nowej kampanii społecznej jest zwrócenie uwagi na błąd, który wielu Polaków wciąż popełnia podczas śpiewania swojego, narodowego hymnu. Chodzi dokładnie o fragment „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy”. Wiele osób zamiast „kiedy” mówi „póki”, a to błąd.
Po raz pierwszy promujące ją hasło pojawiło się w minioną sobotę podczas meczy Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze. Na stadionie przy Łazienkowskiej kibice wywiesili transparenty z hasłami akcji.
„Wielu Polaków źle śpiewa hymn narodowy" - czytamy na pierwszym transparencie. "Używając słowa »póki« zamiast »kiedy«. Postanowiliśmy to zmienić..." – napisali kibice na transparentach i plakatach
#kiedymyzyjemy 2018.11.03 Legia Warszawa : Górnik Zabrze pic.twitter.com/LaPXSSgPJW
— Michał Wyszyński (@wyszynski_m) November 3, 2018
Kilku piłkarzy Legii zostało też ambasadorami akcji #KiedyMyŻyjemy
Znane osoby uczą jak poprawnie śpiewać polski hymn
Zaraz po tem w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się kolejne osoby, które dołączyły do akcji. Wśród nich był m.in. najlepsi polscy skoczkowie narciarscy - Kamil Stoch, Stefan Hula i Dawid Kubacki.
O poprawne śpiewanie polskiego hymnu apelują też zawodniczka MMA Joanna Jędrzejczyk i aktor Antek Królikowski
„Mamy piękny hymn narodowy, którego tekst autorstwa Józefa Wybickiego ewoluował, ale nigdy nie było w nim słowa „póki”! „Jeszcze polska nie zginęła KIEDY my żyjemy...”. Warto o tym pamiętać w obliczu zbliżającego się stulecia odzyskania niepodległości. Ciekaw jestem czy macie jakieś plany na 11. listopada?” – napisał Antek Królikowski na swoim Instagramie
Ze specjalnym apelem w tej sprawie zwrócił się do Polaków też znany komentator sportowy, Przemysław Babiarz.
Z kolei aktor Sebastian Fabijański podzielił się przy okazji pewną historią sprzed lat.
„W gimnazjum miałem taką nauczycielkę, która notorycznie przekręcała moje nazwisko. (...) Trochę to jest upokarzające, trochę upodlające, generalnie - słabe. Myślę, że z szacunku chociażby do twórcy warto mówić tak, jak było, ku**a, napisane. A było napisane: »kiedy my żyjemy«, a nie: »póki my żyjemy«. Myślę, że pan Wybicki może się czuć dokładnie tak jak ja, kiedy ktoś notorycznie przekręca jego hymn" – powiedział w swoim nagraniu Sebastian Fabijański
Warto także wspomnieć, że hasło kampanii #KiedyMyŻyjemy pojawiło się także na ulicach Warszawy.
Waszym zdaniem to przyniesie efekt?