Ciężki okres
Jakiś czas temu Doda przeżywała trudne chwile. Pod koniec czerwca piosenkarkę uderzyła wiadomość o śmierci jej ukochanej babci, zaś niedługo później spotkał ją kolejny bolesny cios. Zmarł jej czworonożny przyjaciel – pies Bandzior, który towarzyszył wokalistce Virgin przez trzynaście lat i był dla niej swoistym terapeutą w trudnych sytuacjach. Po śmierci babci piosenkarki zabrakło jednak i jego.
Po tych przykrych doświadczeniach gwiazda załamała się. Media donosiły, że jej rodzina i bliscy są bardzo zaniepokojeni, bo nigdy wcześniej nie widzieli piosenkarki w tak złym stanie psychicznym. Doda zrezygnowała z koncertowania, nie pojawiła się również na niedawnym koncercie swoich idoli, zespołu Guns N’ Roses, na który otrzymała zaproszenie od samego Slasha.
Wsparcie męża
Od samego początku w trudnych chwilach przy Dodzie wiernie trwał Emil Stępień, z którym w kwietniu tego roku w Hiszpanii piosenkarka wzięła ślub. Mąż stanowił dla niej oparcie, a Doda wiedziała, że może na niego liczyć w każdej sytuacji. By oderwać się od rzeczywistości, Doda i Emil wybrali się wówczas na urlop.
Powrót
Po czteromiesięcznym okresie żałoby artystka weszła ponownie do studia. Jednak zamiast wznowić pracę nad dotychczas nagrywanym albumem, postanowiła wydać kompletnie inne wydawnictwo. Jak donosi magazyn "Party", Doda rozpoczęła nagrać album zadedykowany swojej zmarłej babci Pelagii. To będzie kompletnie inna muzyka niż ta, do której nas przyzwyczaiła wokalistka. Doda zamierza bowiem stworzyć album pełen ulubionej muzyki seniorki.
"Obiecałam babci, że nagram płytę w jej guście, czyli z orkiestrą i zaśpiewaną dojrzale, tak jak wtedy, gdy na festiwalu w Opolu wykonałam ‘Niech żyje bal’" – powiedziała Doda w rozmowie z "Party", która nie zamierza zwlekać z wypełnieniem obietnicy. Pewnym jest, że album będzie pełen interpretacji ulubionych piosenek zmarłej babci, jak "Gram o wszystko" Ewy Bem oraz "A gdzie siódme niebo" Maryli Rodowicz. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie ukaże nowy, nietypowy krążek Dody.