Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

03:36
The Kolors Italodisco
03:43
Shakin' Stevens Merry Christmas Everyone
03:49
Natalia Nykiel Error

Czechy mają swoją żywą Barbie! Ma 18 lat, a jej rodzice płacą za operacje

Trend żywych Barbie coraz bardziej się rozprzestrzenia. Jakiś czas temu do polskiego show-biznesu wkroczyła Anella, która okrzyknęła się pierwszą polską lalką Barbie. Teraz media obiega wieść, że i Czechy doczekały się kobiety, która zmodyfikowała swoje ciało, by przypominać lalkę Mattela. Gabriella Jirackova ma zaledwie 18 lat, ma za sobą niejedną operację, którą zafundowali jej rodzice. Wygląda lepiej od Anelli?

Obecnie istnieją różne kanony piękna. Jedni zazwyczają się szczupłymi modelkami, inni krągłościami Kim Kardashian, inni fit-influercerkami, a jeszcze inni upatrują ideałów w lalkach znanych z dzieciństwa. Te ostatnie cieszą się ostatnio coraz większym zainteresowaniem. Dziewczyny i kobiety decydują się na ingerowanie w swój wygląd już nie tylko za pomocą ćwiczeń, ale też skalpela i umiejętności chirurgów plastycznych. Ten ideał piękna jest dość kontrowersyjny, bowiem zakochane w wyglądzie Barbie kobiety często przesadzają z operacjami i przestają przypominać swoją plastikową idolkę.

Podczas gdy w Polsce furorę jako lalka Barbie robi Anella, w Czechach wyłania się kolejna celebrytka-lalka. Jest nią Gabriella Jirackova. Dziewczyna ma zaledwie 18 lat, a już w ogóle nie wygląda naturalnie. Gabriella bowiem ma za sobą niejedną operację plastyczną, a pieniądze na nie przeznaczone pochodzą z kieszeni rodziców. Czeszka pierwszy zabieg przeszła, mając jedynie 16 lat. 18-latka spełnia w ten sposób swoje marzenie, by wyglądać jak dziecięca idolka, a jednocześnie zapewnia, że modyfikacje ciała sprawiają, że czuje się seksowniejsza. Jirackova miesięcznie wydaje 5 tys. złotych na zabiegi kosmetyczne, a do wyjścia przygotowuje się 3,5 godziny!

"Zainspirowały mnie inne kobiety-Barbie, a także moje własne lalki. Jako dziecko miałam ich mnóstwo. Kiedy zobaczyłam żywe Barbie, pomyślałam, że to coś dla mnie. Zawsze chciałam się wyróżniać i pomyślałam, że to by mi pasowało" – powiedziała 18-latka.

Młoda lalka Barbie z pieniędzy rodziców zdążyła sobie już zafundować takie zabiegi, jak wypełnianie ust, przedłużanie włosów, makijaż permanentny czy powiększanie piersi. Teraz Gabriella może się poszczycić miseczką G. Swoją przygodę z implantami zaczęła, mając piersi w rozmiarze C. Zaś pierwszymi przymiarkami do stania się żywą lalką Barbie było doczepianie włosów. Jak twierdzi Jirackova, nigdy nie miała kompleksów, z których miałaby wynikać chęć zmienienia swojego ciała. Czeszka jednak nie zamierza poprzestać na dotychczas wykonanych modyfikacjach. Dziewczyna ma w planach powiększenie pośladków za pomocą implantów, usunięcie żeber i kolejne powiększenie piersi.

"Nie wierzę w naturalny wygląd. Sądzę, że teraz mało co jest naturalne. Fakt, że lubię sztuczny wygląd nie znaczy, że kiedykolwiek miałam niską samoocenę" – stwierdziła Gabriella, a także przyznała, że jej styl życia nie jest wcale tak łatwy, jak może się wydawać: "Utrzymanie mojego wyglądu jest trudne pod wieloma aspektami: finansowym, fizycznym i psychicznym". Nacisk na Jirackovą mają kłaść między innymi media, fani i hejterzy. Mimo tego wszystkiego, 18-latka przyznaje, że czuje się seksowniejsza i szczęśliwsza jako posiadaczka większych piersi.

Dla wielu niepokojące może wydawać się to, że rodzina wspiera Gabriellę w spełnianiu jej marzeń o wyglądzie lalki Barbie. W końcu to dzięki pieniądzom rodziców dziewczyna mogła sobie pozwolić na spełnianie zachcianek.

"Moja mama jest szczęśliwa widząc, że spełniam moje marzenie i że to, co robię, uszczęśliwia mnie, jednak nie jest zadowolona z operacji plastycznych" – przyznała dziewczyna.

Jej matka, Romana Jirackova, wyznała, że Gabriella owszem powoli przygotowywała ją i jej męża na taką przemianę, ale "nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak poważnie do tego podchodziła". Dodała też, że "bez wątpliwości martwi się o jej zdrowie, ale to, jak daleko zajdzie z tym, jest jej wyborem i szanuje to". Matczyna miłość Romany do Gabrielli jest na tyle wielka, że 53-letnia matka wyznała, że córka "zawsze będzie dla niej śliczna", a także, że zawsze to będzie ona. "Co ważne, to to, że ona będzie szczęśliwa i będzie spełniać swoje marzenie" – powiedziała.

Nawet jeśli Gabriela ma wsparcie rodziców, to niekoniecznie taka idolka przypadła do gustu innym matkom, które obawiają się o swoje pociechy. W końcu Gabriella może mieć wpływ na to, co będą chciały ze sobą dziewczynki, gdy staną się pełnoletnie.

"Wiele matek potępia mnie za bycie złym przykładem dla ich dzieci" – powiedziała Gabriela. – "Wierzę, że jestem o wiele lepszym przykładem niż większość celebrytów, która ćpa, zmienia partnerów czy jest zamieszana w skandale. Te dzieci oglądają to wszystko, a ich rodzicom to nie przeszkadza" – dodała z żalem, zapewniając, że ona tylko "zachęca innych by robili to, co chą ze sobą robić i by byli tym, kim chcą być".

"To moja wiadomość, którą się dzielę" – podsumowała.

Sama Gabriella oprócz planów stania się żywą kopią Barbie, chce zamieszkać w Los Angeles i być znana ze swojego wyglądu. Zapewnia też, że będzie kontynuować obraną przez siebie ścieżkę, ponieważ "to nie jest krótkoterminowy wymysł".

A tak Gabriella wyglądała przed operacjami:

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane