26 grudnia w Szczyrku doszło do nietypowego zdarzenia. Kobieta prowadząca samochód wjechała na jeden ze stoków narciarskich Beskid Sport Arena i w efekcie utknęła w głębokim śniegu. Jak ustalił portal Bielskiedrogi.pl, kierująca pojazdem pomyliła drogi i znalazła się na stoku narciarskim. Kobieta próbowała zjechać na dół tuż przy specjalnych płotkach oddzielających trasę od lasu. Niestety Passat nie poradził sobie w takich warunkach i zakopał się w śniegu. Potrzebna była pomoc nie tylko pracowników ośrodka i łopat w ich rękach, ale również ratraka. Koniec końców nikomu nic się nie stało, bowiem do zdarzenia doszło po 21:00, czyli po zamknięciu stoku dla narciarzy. Jednak wieść o kobiecie prowadzącej Passata wywołała wśród internautów rozbawienie:
"Ludzie 3 rok z rzędu walczą o życie schodząc z Morskiego Oka, to Passat na stoku mnie już tez nie zdziwi"
"Co oni pili, że po wszystkim myśleli że mają PASSARATRAK. Może jednak fajna impreza była"
"Może jechał po tych z Morskiego Oka tylko go nawigacja w pole wywiodła !!!!"
"Ile kosztuje taki skipas?"