W ubiegłym roku Boże Narodzenie w rodzinie Pyrkoszów było wyjątkowe. Aktor bowiem 24 grudnia obchodził 90. urodziny i nikt nie wskazywało na to, że niecałe pół roku później umrze. Witold Pyrkosz zmarł w wyniku udaru w dniu 22 kwietnia 2017 roku. Smierć artysty była ogromnym szokiem dla jego żony, Krystyny. Żona Pyrkosza wielokrotnie mówiła, że nie wyobraża sobie życia bez męża, a święta Bożego Narodzenia będą dla niej naprawdę ciężkim czasem.
"Nie mam w tym roku świąt i nie mam życia. Na wigilię przyjdzie tylko syn z wnuczkami. Zrobię karpia i to będą moje całe święta" – powiedziała pani Krytyna z rozmowie z "Super Expressem", dodając, że nie będzie stwarzać pozorów. – "Nie zamierzam nawet ubierać choinki, utnę w lesie kawałek gałązki i tyle. Te święta bez Witolda będą bardzo smutne".
Taka wizja Świąt wcale nie brzmi pozytywnie, zwłaszcza że kobieta wyznała, że nie może się pogodzić się ze stratą męża. W końcu pani Krystyna przeżyła wspólnie z Witoldem Pyrkosza 56 lat małżeństwa.