Jeszcze w latach 2000 Ewelina Flinta uchodziła za jedną z największych gwiazd muzycznych w Polsce. Brak wygranej w "Idolu" nie przeszkodził jej dobrze rozhulać karierę. Artystka zasłynęła takimi numerami, jak: "Żałuję" czy "Nie kłam, że kochasz mnie", który mogliśmy usłyszeć w duecie z Łukaszem Zagrobelnym w filmie "Nie kłam, kochanie". Na koncie ma dwa studyjne albumy – "Przeznaczenie" i "Nie znasz mnie". Drugą płytę wypuściła w 2005 roku i od tamtej pory fani mogli tylko wyczekiwać kolejnego krążka. W ciągu kolejnych lat o Flincie robiło się coraz ciszej. Czy na tym skończyła się jej kariera?
Okazuje się, że nie! Mimo że za wiele słychać o wokalistce, to ta wciąż spełnia się jako wokalistka. Ewelina do tej pory koncertuje i ponoć w końcu pracuje nad nowym krążkiem. Oprócz tego Flinta jest bardzo zaangażowana w działalność charytatywną.
Od chwili pojawienia się w "Idolu" minęło już 15 lat. Ewelina Flinta dała się poznać jako buntowniczka. Jednak patrząc po ostatnich zdjęciach, można odnieść wrażenie, że przez lata piosenkarka złagodniała i zamieniła się w dojrzałą i pewną siebie kobietę. W końcu artystka ma już 38 lat.