Poplista

1
Daria Zawiałow Ballada o Niej
2
Karol G Si antes te hubiera conocido
3
Teddy Swims Bad Dreams

Co było grane?

02:49
IRA Nadzieja
02:52
Kombii Awinion
02:56
Meghan Trainor Criminals

Tak wyglądała pierwsza randka Ani Przybylskiej i Jarosława Bieniuka!

Złamali wszelkie zakazy! Annę Przybylską i Jarosława Bieniuka łączyła naprawdę piękna miłość. Ba, para uchodziła za jedną z najpiękniejszych w show-biznesie. W momencie, gdy po raz pierwszy trafili na siebie, Przybylska była żoną kolegi piłkarza – Dominika Zygri. Co się stało, że jednak zaczęli się spotykać? Jak wyglądała ich pierwsza randka?

Małżeństwo Anny Przybylskiej z Dominikiem nie było udane. W rok po ślubie para się rozwiodła. Wtedy Ania znała już Jarka, gdyż poznali się prawdopodobnie w Sylwestra 2000 roku. O ich pierwszym spotkaniu w książce biograficznej o Przybylskiej, opowiedziała menadżerka zmarłej aktorki, Małgorzata Rudowska:

"Od razu między nimi zaiskrzyło. (…) ona ładna, on ładny, jakoś tak wizualnie pasowali do siebie. Ale żadnego "tematu" oczywiście wówczas jeszcze nie było".

Wtedy jeszcze ta dwójka nie sądziła, że ich drogi zejdą się ze sobą. Zwłaszcza że Jarek Bieniuk miał obawy co związku z byłą żoną kolegi:

"Była jak zakazany owoc. Żona kolegi (…). Sam sobie mówiłem "Stary, uspokój się, ona nie jest dla Ciebie". Ale co włączyłem telewizor, to widziałem Anię. Jakby mnie prześladowała. A potem, gdy zaczęła bywać sama na imprezach i słyszałem od znajomych, że w jej małżeństwie źle się dzieje, zacząłem traktować to jak jakieś ważne sygnały. I w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że jestem zwyczajnie zakochany".

Miłość jednak przezwyciężyła wszelkie obawy i para spotykała się ze sobą nawet wszelkich zakazów. Nie mogli żyć bez siebie. Sama Ania opowiadała niegdyś, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie. Jej kuzyn, Paweł, miał ją wówczas zawieźć aż do Berlina, by aktorka mogła zobaczyć Jarka. Piłkarz był wówczas na zgrupowaniu. Tak wspominała pierwszą randkę:

"Nie można spotykać się z kobietami w trakcie zgrupowań narodowej reprezentacji młodzieżowej w piłce nożnej. I to jest naprawdę kategoryczny zakaz. Można za to w sekundę wylecieć z kadry. Nic nas to nie obchodziło, nie mogliśmy znieść rozłąki, więc oczywiście permanentnie łamaliśmy wszelkie przepisy. Pokój Bieniuka był naprzeciwko pokoju trenerów, więc ja – pełna konspiracja – przyjeżdżałam w nocy, z walizką przemykałam przez hol, recepcjonistka przemycała mnie do pokoju, a skoro świt wypuszczali tylnym wyjściem. Nie zapomnę, jak kiedyś dziennikarze sportowi Mateusz Borek i Mariusz Lewandowski wpadli do Jarka do pokoju a tam na kanapie… Marylka ze "Złotopolskich". Ich miny – bezcenne" – opowiadała aktorka.

To musiała być piękna miłość dwojga pięknych ludzi. 

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane