Zbigniew Wodecki nie żyje? Menadżer dementuje plotki

Przed kilkoma dniami Zbigniew Wodecki trafił do szpitala. Muzyk przeszedł udar, który był wynikiem komplikacji po wszczepieniu bajpasów serca. Dziś w mediach społecznościowych pojawiła się plotka, jakoby artysta zmarł. Jego menadżer postanowił skomentować te doniesienia.
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Sylwia Godowska (@sylwiagodowska)


AKTUALIZACJA: Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja.

Na początku tygodnia Zbigniew Wodecki przeszedł udar. Artysta trafił do szpitala, jednak niedługo później jego stan zaczął się poprawiać. Wodecki odzyskał przytomność, a lekarze byli dobrej myśli. „Był w naprawdę ciężkim stanie, ale całe szczęście jest już z nim zdecydowanie lepiej” – donosił wówczas magazyn „Viva!”.


Dzisiaj w Internecie pojawiła się informacja, jakoby Zbigniew Wodecki zmarł. Na Twitterze odniosła się do niej m. in. Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News.




Plotki o śmierci Zbigniewa Wodeckiego okazały się jednak bezpodstawne. Zadzwoniliśmy do menadżera artysty, który w rozmowie z radiem RMF FM dementuje informacje o śmierci 67-letniego muzyka krótko. „To są bzdury” – mówi nam Mariusz Nowicki, który dodaje, że stan zdrowia artysty jest stabilny.

Komentarz menadżera daje zatem nadzieję, że stan zdrowia Zbigniewa Wodeckiego z czasem będzie się stopniowo poprawiał, a już niedługo artysta znów będzie mógł stanąć na scenie. Czego z całego serca mu życzymy i trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia!

Zobacz także