Zbigniew Wodecki nie żyje

Do mediów dotarła tragiczna wiadomość. Zbigniew Wodecki, który na początku maja przeszedł udar, nie żyje. Zaledwie kilka dni przed trafieniem do szpitala artysta skończył 67 lat.



Na początku maja Zbigniew Wodecki przeszedł udar, który był wynikiem komplikacji po wszczepieniu bajpasów serca. Artysta trafił do szpitala, gdzie według informacji „Faktu” zachorował na zapalenie płuc. Niestety, na oficjalnej stronie Zbigniewa Wodeckiego pojawiła się informacja o jego odejściu. 6 maja artysta skończył 67 lat.

„W piątek 5 maja Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie operację bypassów. Jeszcze w niedzielę czuł się dobrze i rozmawiał z bliskimi. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. Mimo niezwykłej woli życia i staraniom lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim. Zostanie pochowany w ukochanym Krakowie” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.


Zbigniew Wodecki był jednym z darzonych największą sympatią polskich artystów. Był wykonawcą kultowego utworu z serialu „Pszczółka Maja”, a także takich przebojów jak „Chałupy Welcome to”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Zacznij od Bacha”, „Opowiadaj mi tak” czy „Izolda”. Wodecki przez dwanaście edycji zasiadał również w jury programu „Taniec z gwiazdami”.

Ostatni album artysty, „1976: A Space Odyssey”, nagrany w towarzystwie  Mitch & Mitch Orchestra and Choir, ukazał się w maju 2015 roku. Płyta uzyskała w Polsce status złotej i została nagrodzona Fryderykiem w kategorii album roku pop. Pochodzący z niej utwór „Rzuć to wszystko co złe” także został uhonorowany nagrodą polskiego przemysłu fonograficznego w kategorii utwór roku.

Zobacz także