Uczestniczka „Sanatorium miłości 7” przeżyła chwile grozy. Wszystko tuż przed startem programu

Jedna z uczestniczek 7. edycji „Sanatorium miłości” udzieliła nowego wywiadu, w którym m.in. opowiedziała o swoim udziale w show. Okazało się, że podróż Grażyny na Mazury upłynęła pod znakiem nieoczekiwanej, stresującej przygody.

Kiedy „Sanatorium miłości 7” Kim są uczestnicy?

Nowe wieści w sprawie „Sanatorium miłości” niezwykle cieszą widzów. Program TVP powrócił bowiem do regularnej emisji, a nowe odcinki można oglądać w niedziele o godz. 21:20. Projekt niezmiennie prowadzi Marta Manowska. A kim są uczestnicy 7. edycji? Bohaterowie, którzy jesienią ubiegłego roku udali się na Mazury, to:

  • Anna,
  • Danuta,
  • Elżbieta,
  • Małgorzata,
  • Grażyna,
  • Urszula,
  • Bogdan,
  • Edmund,
  • Marek,
  • Stanisław,
  • Stanisław „Stanley”,
  • Zdzisław.

W niedzielę – 16 marca – telewizyjna „Jedynka” pokaże 3. odcinek. Kuracjusze będą rozwijać znajomości, a także brać udział w rozmaitych konkurencjach.

Wśród osób, które spędziły kilka tygodni w Mikołajkach, znalazła się Grażyna. W jednym z najnowszych wywiadów uczestniczka show opowiedziała o telewizyjnej przygodzie. Okazało się, że jej udział w hicie Telewizji Polskiej w pewnym momencie był mocno zagrożony! Wszystko za sprawą komplikacji podczas podróży na plan.

Grażyna z „Sanatorium miłości 7”

Grażyna Nowicka przyjechała do „Sanatorium miłości” z Krzczonowic. Cztery lata temu została wdową. Ma czwórkę dzieci.

(…) Po śmierci męża nie randkowała, ale teraz jest gotowa na nowy związek. Jednak potencjalny partner musi spełniać kilka warunków: nie może mieć nałogów, powinien być zadbany, mieć dobre serce i być wierzący. Religia odgrywa w życiu kobiety szczególną rolę (…) – można przeczytać w opisie bohaterki show.

Co skłoniło ją do wzięcia udziału w „SM”? Okazuje się, że Grażyna śledziła wcześniejsze edycje, a w pewnym momencie w jej głowie narodziła się myśl o uczestnictwie.

(…) Wyszłam z kościoła i idę do domu, ale naprzeciwko kościoła mieszka moja przyjaciółka. Weszłam do niej i mówię tak: Terenia, wiesz co, daj laptopa. Ona na to: a co się stało? A ja: zapisuję się do Sanatorium miłości! (…) – przyznała w rozmowie dla portalu „Echo dnia”.

Seniorka pomyślnie przeszła casting i otrzymała zaproszenie do 7. edycji. Jadąc na miejsce, spotkała ją jednak pewna przygoda.

(…) Koleżanka wiozła mnie autem do Kielc na autobus. Wpół do drugiej, żeśmy wyjeżdżali w nocy, a o wpół do czwartej przed Kielcami jest takie ostatnie rondo. I to rondo niby oświetlone, a my żeśmy wrąbały się na rondo. No i co? Nam się nic nie stało.

Na szczęście Grażyna nie straciła zimnej krwi i rozpoczęła poszukiwania innej opcji dojazdu. Jeden z przejeżdżających kierowców zaoferował pomoc, dzięki czemu Nowicka dotarła na czas:

(…) Ja mówię: już za 20 czwarta, a ja o czwartej mam autobus do Warszawy. Ja muszę się dostać na dworzec. A ten gościu mówi: to na co pani czeka? I chwycił te moje walizki dwie, rzucił do samochodu i zawiózł mnie, a ona została tam, czekała na lawetę, bo musiała sobie ściągnąć ten samochód do domu (…).

Oglądacie „Sanatorium miłości”?

Zobacz także