Małgorzata Borysewicz z „Rolnik szuka żony” – mąż, dzieci
Uczestnicy programu: „Rolnik szuka żony”, biorąc udział w projekcie TVP, zyskują nie tylko możliwość odnalezienia „drugiej połówki”, ale też sporą rozpoznawalność. Widzowie randkowego show chętnie sprawdzają najnowsze informacje, zastanawiając się, które pary przetrwały. Małżeństwo powstałe właśnie dzięki „RszŻ” tworzą Małgorzata i Paweł Borysewiczowie. Bohaterowie 4. edycji nie tylko pielęgnują łączące ich uczucie, ale niedawno obchodzili 6. rocznicę ślubu!
Miłość Małgosi i Pawła sześć lat temu zaprowadziła ich przed ołtarz. Dziś małżonkowie mają dwójkę dzieci: Rysia oraz Blankę. Ambitna i przedsiębiorcza rolniczka aktywnie działa również na Instagramie. Prowadzi tam – wciąż zyskujący na popularności – profil „Rolnik w szpilkach”. „Zdradza” tajniki życia i pracy na gospodarstwie, ale też dzieli się przepisami i opowiada, jak wygląda jej codzienne życie. Ostatnie nagrania wzbudziły ciekawość czujnych internautów. Niektórzy postanowili zaczerpnąć informacji u źródła, a sama zainteresowana dodała komentarz „od siebie”.
Małgorzata Borysewicz na Instagramie
Małgorzata Borysewicz swego czasu – na instagramowych relacjach – rekomendowała jeden z produktów. Filmik nagrywała, mając na sobie strój, którego ułożenie mogło niektórym zasugerować ciążę. Pośrednio właśnie do takich wiadomości nadsyłanych przez internautów nawiązała sama rolniczka, publikując niedługo później nowy post. Chociaż nie padły żadne oficjalne ogłoszenia, to Borysewicz zasygnalizowała, że w jej życiu zachodzą pewne zmiany:
Kochane. Jestem zasypywana wiadomościami od Was. Czuję, że chcę Wam podziękować. Tak po prostu. Nic nie mówię, nic nie komentuję, bo może też po prostu trochę się boję… ale gorąco wierzę w to, że będzie cudownie. To, jak moje dzieci, no i Pawcio, mnie tulą - bardzo mnie rozczula. Dodaje mi to też ogromnej motywacji. Ściskamy.
Także w sekcji komentarzy „followersi” Borysewicz wymieniali się przemyśleniami na temat tego, co dzieje się u państwa Borysewiczów. Nierzadko wspominali o ciąży. Sama autorka wpisu ich domysły pozostawiła na razie bez odpowiedzi.