Wczoraj o tragicznym zakończeniu batalii 4-letniej dziewczynki z Oswaldtwistle w południowo-zachodniej Anglii poinformowali jej rodzice, którzy od dawna prowadzili na Facebooku poświęconą jej stronę „A fight against Neuroblastoma”. Rok temu u Jessiki Whelan zdiagnozowano nerwiaka zarodkowego - złośliwy nowotwór, który w głównej mierze atakuje najmłodsze dzieci i jest uważany za jeden z najbardziej nieprzewidywalnych.
Niecały miesiąc temu ojciec Jessiki, Andy Whelan, opublikował na Facebooku zdjęcie, które obiegło cały Internet. O dziewczynce pisały wszystkie media, a fotografia urosła niemal do rangi symbolu. „To najtrudniejsze zdjęcie, jakie przyszło mi zrobić. Przedstawia moją 4-letnią córkę. Kilka dni temu lekarze powiedzieli nam, że zostało jej kilka tygodni życia” – pisał pod fotografią, która na Facebooku wywołała ponad 50 tysięcy reakcji i została udostępniona już prawie 20 tysięcy razy.
„To prawdziwe oblicze raka” – pisał o zdjęciu ojciec chorej 4-latki.
Przed kilkunastoma godzinami rodzice Jessiki poinformowali na poświęconej jej stronie, że urodzona 19 stycznia 2012 roku dziewczynka zmarła na niemal równo dwa miesiące przed swoimi piątymi urodzinami. „Leć wysoko, moja piękna księżniczko. Troszcz się o mnie, mamę i Jamesa” – pisze Andy Whelan – „W końcu jesteś wolna od bólu”.
„Nigdy cię nie zapomnę. To dla mnie ogromny zaszczyt, że mogłem nazywać cię swoją córką” – kontynuuje rozżalony ojciec. „Kocham cię bardziej, niż są w stanie wyrazić to słowa. Bardziej, niż kiedykolwiek mogłoby ci się wydawać. Śpij dobrze, Jessico Mae. Słodkich snów” – kończy informujący o jej śmierci wpis.
Kilka godzin temu na stronie prowadzonej przez Andiego Whelana pojawił się kolejny post.
„Nie jestem gotowy, by pozwolić ci odejść, Jessico. Jesteś moją małą księżniczką. Jesteś najwspanialszą, najsilniejszą, najodważniejszą dziewczynką na świecie i czuję się błogosławiony będąc twoim ojcem.
Nigdy więcej nie usłyszę twojego radosnego szlochania słów „Tato!”, gdy będę wchodził do twojego pokoju. Nigdy więcej nie usłyszę twojego zaraźliwego chichotu, gdy wchodziłaś na mnie i skakałaś po mnie, gdy walczyliśmy, łaskocząc się nawzajem.
Mam tyle cudownych wspomnień – i jednocześnie tak niewiele, bo odeszłaś zdecydowanie za wcześnie. Powinienem teraz planować kolejną rodzinną wyprawę – nie twój pogrzeb. Powinienem teraz śpiewać z tobą twoje ulubione piosenki – a nie dodawać ich do listy utworów, którymi cię pożegnamy” – rozpacza ojciec zmarłej 4-latki.
„Przepraszam, że nie mogłem cię ochronić przed tym złowrogim światem. Przepraszam, że musiałaś tak bardzo cierpieć” – pisze mężczyzna, dodając: „Jestem przerażony, gdy pomyślę, przez co musiałaś przejść przez ostatnią ćwierć swojego króciutkiego życia. Przez lata będą mnie męczyć z tego powodu koszmary”.
Swój wpis kończy słowami: „Proszę, przyjdź i utul mnie do snu”. Spoczywaj w pokoju, Jessico…