Maria Luiza "Majka" opuściła program w trakcie turnusu
Przypomnijmy, że pochodząca z Gliwic seniorka postanowiła zrezygnować z udziału w show w trakcie jego trwania.
Ze względu na to, że czuję, że nie znajdę tu miłości, podjęłam decyzję. Jest to moja decyzja i tylko moja. Po prostu chcę opuścić ten program. Ja muszę dać szansę może innej kobiecie (…) - oznajmiła w jednym z odcinków Maria Luiza.
Wyznanie kuracjuszki zaskoczyło innych uczestników oraz Martę Manowską. Była to pierwsza taka sytuacja w programie od początku jego istnienia. Miejsce Majki zajęła Maria z Łodzi.
Maria Luiza gorzko o udziale w "Sanatorium miłości": "mam żal do telewizji"
Majka opuściła "Sanatorium miłości" przedwcześnie, tłumacząc swoją decyzję chęcią powrotu do rodziny. Prowadząca firmę ogrodniczą w Gliwicach, liczyła na to, że udział w telewizyjnym show pozwoli jej na rozwijanie pasji tanecznych i przyniesie rozpoznawalność. W rozmowie z Plejadą seniorka wyznała, że po udziale w programie popadła w problemy finansowe.
Te trzy tygodnie spowodowały, że nie możemy porządnie wystartować, bo mamy problemy finansowe. Wszystko zaczęło się właśnie od występu w "Sanatorium". Jestem w olbrzymim dołku psychicznym i sobie z tym nie radzę. […] są takie dni, kiedy zwyczajnie nie mam siły wstać z łóżka- powiedziała Maria Luiza.
Kuracjuszka dodała również:
Mam żal do telewizji, że podpuściła mnie jak małe dziecko, obiecując bajkowe życie. Miała być konferencja prasowa przed rozpoczęciem programu, były zapewnienia, że produkcja będzie nam pomagać, zapraszać do swoich programów, a teraz się nami w ogóle nie interesuje.
Czuję, że jesteśmy im już niepotrzebni. Poprosiłam produkcję o pomoc, ale mi odmówiono. Usłyszałam, że TVP nie ma pieniędzy, a przecież przygotowuje kolejną edycję "Sanatorium", organizuje castingi. Umowa była zupełnie inna. Po rozmowie się popłakałam, bo dostałam kopa w tyłek. Telewizja zachowuje się wobec nas bardzo nie fair - wyznała seniorka.
Serwis Plejada poprosił o komentarz przedstawiciela TVP. Stacja tak skomentowała zażalenia Marii Luizy:
Nie mają prawa narzekać, bo traktowani są tak samo jak uczestnicy poprzednich edycji, w miarę zapotrzebowania regularnie pojawiają się w mediach. Zarzuty, że się od nich odwróciliśmy, są co najmniej dziwne. Opiekujemy się nimi cały czas, jesteśmy dla nich otwarci i oni doskonale o tym wiedzą - czytamy w Plejadzie.