Kiedy skończy się wojna w Ukrainie?

Artykuł sponsorowany
W zasadzie nie ma dnia, w którym wielu z nas nie zastanawiałoby się, kiedy zakończy się wojna w Ukrainie. Sporo osób liczyło na przełom w tej kwestii podczas szczytu G7, który odbył się 13-15 czerwca we włoskim Borgo Egnazia. Dodatkowo, w szwajcarskim Buergenstock w zeszły weekend miał miejsce szczyt pokojowy, który miał być właśnie pierwszym krokiem poczynionym w kierunku zaprzestania działań militarnych u naszego wschodniego sąsiada. Co wynikło z tych dwóch, doniosłych wydarzeń i jakie ma to znaczenie dla Polski i Polaków?

Wydarzenia ostatnich dni jako kroki w stronę pokoju

Wynikiem szczytu pokojowego w Buergenstock był komunikat końcowy, który podpisała znakomita większość państw uczestniczących w wydarzeniu – bo aż 90. Na deklaracji zabrakło jednak podpisów przedstawicieli takich krajów jak między innymi Brazylia, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Indie. Komunikat ów dotyczył przede wszystkim bezpieczeństwa żywnościowego, jądrowego oraz wymiany jeńców.

Szczyt G7 w Szwajcarii również miał być istotnym krokiem w kierunku pokoju w Europie. Jego wynikiem była zapowiedź 50 miliardów dolarów wsparcia dla Ukrainy do końca tego roku. Pożyczki będą spłacane z wygenerowanego obrotu zamrożonych rosyjskich aktywów – co znacząco zmienia dotychczasowe podejście krajów zachodnich do wsparcia Ukrainy.

Specjaliści od geopolityki są mniejszymi optymistami

Niestety jednak, eksperci od geopolityki raczej nie przewidują szybkiego przywrócenia pokoju w Europie. Wynika to przede wszystkim z imperialnych ambicji Rosji, która systematycznie, od lat, próbuje poszerzać swoje wpływy na Starym Kontynencie. Pierwszym krokiem do tego celu była oczywiście interwencja w Gruzji w 2008 roku. Następnie, te kolonialne aspiracje kontynuowane były w roku 2014, kiedy to doszło aneksji Krymu. Wreszcie, świat pozbył się jakichkolwiek złudzeń w lutym 2022, kiedy to po raz pierwszy w Europie od 1945 roku doszło do pełnoskalowej wojny. Wojny, w której pośrednio uczestniczy wiele państw, w tym Polska, przez którą płynie do Ukrainy większość pomocy zarówno humanitarnej, jak i militarnej.

Świat wszedł w czas globalnych napięć

Zdaniem ekspertów od bezpieczeństwa międzynarodowego, mamy do czynienia z okresem globalnych napięć i niepewności. Związane jest to z faktem podważania przez Rosję (ale nie tylko – między innymi również przez Chiny) globalnego porządku, opartego od 1945 roku na amerykańskim prymacie. Jednak obecnie, Stany Zjednoczone słabnąc zarówno ekonomicznie, jak militarnie (m.in. słynne wycofanie wojsk z Afganistanu), w obliczu potencjalnej wojny z Chinami o Tajwan, pozostawiły ogromną przestrzeń właśnie do podważania ich statusu globalnego mocarstwa. Ta przestrzeń została bezlitośnie wykorzystana przez Rosję, która mimo stanowczych ostrzeżeń ze strony USA, postanowiła najechać zbrojnie Ukrainę w lutym 2022 roku.

Dopóki zatem światowe mocarstwa na nowo nie ustalą warunków wzajemnej koegzystencji, tak długo światem będą targały rozmaite konflikty, na wielu polach – między innymi na arenie militarnej. Lokalne, jak i rozlewające się na wiele państw. W związku z całokształtem tej niesprzyjającej bezpieczeństwu sytuacji, tak bardzo wzrasta w społeczeństwach samoświadomość obrony cywilnej, a także umiejętności odnalezienia się w potencjalnie kryzysowych sytuacjach.

I właśnie dlatego, coraz bardziej popularne ostatnimi czasy są prywatne, podziemne schrony – stanowią one bowiem jeden z podstawowych elementów obrony cywilnej. Są kraje, gdzie w zasadzie budowa nowego domu niemal automatycznie jest związana z postawieniem prywatnego, podziemnego bunkru. Jest to rzecz tak oczywista, jak niemal podłączenie instalacji elektrycznej czy sieci wodno-kanalizacyjnej.

W Polsce schrony cieszą się sporą popularnością – choć blokadą mogą być koszty
Mimo tego, że trend ten dotarł również do Polski, dla wielu osób blokadą do budowy własnego schronu mogą być… jego koszty. Dziś, średnio budowa schronu kosztuje około 200 tysięcy złotych – i jest to bez wątpienia kwota, na którą nie każdy może sobie pozwolić. Całkiem niedawno jednak powstały zdecydowanie tańsze alternatywy – na przykład schrony modułowe ShelterPro. Dzięki nim, już za 76 000 tysięcy złotych możemy zagwarantować sobie ochronę na wypadek ataku zarówno bronią konwencjonalną, chemiczną, a nawet jądrową. Za niemal trzykrotnie niższą kwotę, niż „tradycyjna” budowa schronu, możemy zadbać o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Tym bardziej, że montaż schronu wynosi zaledwie jeden dzień – i o dziwo, można go wykonać samodzielnie, z pomocą jednej osoby. Bez żadnych specjalistycznych umiejętności, spawania jakichkolwiek elementów czy użycia maszyn ciężkich.

Możliwość przetestowania schronu w praktyce

Jeśli ktokolwiek ma ochotę „przetestować” taki schron modułowy w praktyce, ma ku temu okazję we Wrocławiu – gdzie ShelterPro przygotowało pokazowy bunkier. Dodatkowo, firma zaprezentuje się na targach Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego Kielce 2024 pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, które odbędą się już 3-6 września 2024r. Stoisko ShelterPro będzie można znaleźć w hali G, numer stoiska: G-13.

Obrona cywilna to coś więcej, niż schrony

Wracając do kwestii obronności – warto jednak zaznaczyć, że system obrony cywilnej to coś znacznie więcej, niż wyłącznie schrony. To przede wszystkim zestaw kompetencji i świadomość, jak należy zachować się w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia. Tak, aby zminimalizować ewentualne szkody i straty, a zmaksymalizować poczucie bezpieczeństwa. I to tym również należy pamiętać – przyszło nam bowiem żyć w czasach, gdzie to zagrożenie realnie istnieje.

Zobacz także