Zaskakujące wyznanie Andrzeja Zielińskiego. Muzyk Skaldów o stanie zdrowia

Niespełna miesiąc temu odszedł muzyk Skaldów, Jacek Zieliński. Chwilę później jego brat - Andrzej, wyznał, że jego stan zdrowia również mocno się pogorszył.

6 maja 2024 r. media obiegła informacja dotycząca śmierci, która wstrząsnęła światem muzycznym. Współzałożyciel zespołu Skaldowie – Jacek Zieliński, zmarł wieku 77 lat. Jak się później okazało, przyczyną jego śmierci był nowotwór, z którym walczył od jakiegoś czasu. O wszystkim poinformował Andrzej Zieliński, brat, z którym występował na scenie.

Andrzej Zieliński mierzy się ze skutkami wypadku

Kilka lat temu Andrzej Zieliński brał udział w wypadku na autostradzie A1 w miejscowości Szewo. Przez dwa tygodnie lekarze we Włocławku walczyli o jego życie:

W 2016 roku mieliśmy wypadek. Auto dachowało. To był rok dla mnie szczególny. Wtedy z Martą, zgłosiliśmy się do urzędu, by wziąć ślub. Moja przyszła żona była ze mną w szpitalu codziennie — mówił w wywiadzie dla "Super Ekspressu".

Artysta wyznał, że w dalszym ciągu mierzy się ze skutkami wypadku, w którym doznał szerokich obrażeń:

Miałem wszystkie żebra połamane, dlatego do dziś mam problem z oddechem. Trudno mi się mówi dłuższe teksty. Śpiewa mi się dużo lepiej, niż mówi, bo są krótsze frazy... — tłumaczył.

Opowiadając dziennikarzowi o swoim aktualnym samopoczuciu, nie omieszkał wspomnieć o wsparciu brata, u boku którego przez lata występował:

Gdy miałem brata obok siebie, to bardzo mi pomagał śpiewać. Razem korespondowaliśmy przez prawie 60 lat... —  podsumował dla "Super Ekspressu", załamany Zieliński.

Zobacz także