Tadeusz Sznuk bez tajemnic: "Mam opinię twardego kata"

Niekwestionowana twarz teleturnieju "Jeden z dziesięciu", Tadeusz Sznuk, podzielił się nieznanymi dotąd szczegółami dotyczącymi swojej pracy i życia poza kamerami. Co stoi za sukcesem programu i jakie niespodzianki zdradził prowadzący?

Od trzech dekad Tadeusz Sznuk jest nieodłącznym elementem teleturnieju "Jeden z dziesięciu", który przyciąga przed telewizory wiernych widzów. Z okazji jubileuszu, Sznuk został zaproszony do porannej rozmowy w "Pytaniu na śniadanie", gdzie zdradził kulisy swojej pracy oraz opowiedział o swoim życiu poza programem.

"Zawsze wolałem pytać niż szukać odpowiedzi"

Prezenter ukończył studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej z tytułem zawodowym magistra inżyniera elektronika i przez dziesięć lat pracował w zawodzie. Jego kariera w mediach, w porównaniu do pracy inżynierskiej, okazała się jednak znacznie dłuższa i bardziej owocna. Podczas rozmowy z Mateuszem Szymkowiakiem w Lublinie, gdzie realizowany jest teleturniej, przyznał:

Zawsze wolałem pytać niż szukać odpowiedzi.

"Mam opinię twardego kata"

Sznuk, zdejmując z siebie zasługi, podkreślił, że sekret długowieczności "Jednego z dziesięciu" tkwi przede wszystkim w różnorodności uczestników: "Na ich rozmaitości zbudowano długoletnią karierę" — twierdzi. Wielu fanów teleturnieju zastanawia się, jak wygląda kwestia znajomości pytań. Czy prowadzący faktycznie dysponuje tak szeroką i różnorodną wiedzą ogólną? Okazuje się, że ma wgląd do puli przed programem, co więcej — często je nawet przeredagowuje! Jednak wszystko utrzymuje w tajemnicy przed uczestnikami:

Mam opinię twardego kata, który nikomu nie odpuści i nikomu nie powie, co tam będzie — żartuje Sznuk.

Mimo że początkowo sukces teleturnieju Tadeusz Sznuk przypisuje uczestnikom, w trakcie trwania rozmowy dopatrzył się również zasług swojego wizerunku, który zawdzięcza wizażystce:

Makijażem i kształtowaniem fryzury zajmuje się pani, które ma zawodowe doświadczenie z pracowni konserwacji zabytku i może to jest tajemnica sukcesu — żartował.

Tadeusz Sznuk to postać nie tylko ważna dla teleturnieju, ale i niezwykle barwna, mająca wiele do zaoferowania również poza ekranem. Jego życie jest pełne pasji. Latając kiedyś helikopterami, znalazł odskocznię od pracy w mediach. Jak twierdzi: "Latanie uczy tego, żeby nikogo nie udawać. Prawa fizyki są jednakowe dla wszystkich i nie ma co kombinować". Podkreśla, jak ważne jest być sobą zarówno w życiu jak i w telewizji.

 

Zobacz także