Andrzej z „Sanatorium miłości” po programie
Andrzej Nowak pokazuje, że po zakończeniu udziału w telewizyjnym show można zrobić coś naprawdę wartościowego. Były sportowiec, który ostatecznie w programie nie znalazł miłości, teraz w pełni oddaje się działalności charytatywnej. Jako ambasador Stowarzyszenia Oldbojów Piłki Ręcznej, Nowak rozpoczął zbiórkę pieniędzy na rzecz byłych sportowców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej.
Potrzeby są ogromne. Ci ludzie, a jest ich naprawdę sporo, nie mają pieniędzy na rehabilitację, która kosztuje setki tysięcy złotych. Borykają się też z problemami socjalnymi - nie stać ich na kupno pralki czy innego sprzętu AGD – mówił senior w Plejadzie.
Kuracjusz opowiedział też o swoim wsparciu dla fundacji Marii – seniorki, która dołączyła do turnusu w trakcie trwania programu, zastępując Marię Luizę:
Sam chciałbym też trochę zwolnić i zacząć pracę stacjonarną, bo wracam do domu o godz. 18 i ledwo żyję. W ostatnim czasie pomagam też w fundacji Marysi Waligóry, która wystąpiła w "Sanatorium miłości” – powiedział Plejadzie Nowak.
Andrzej z "Sanatorium..." w przeszłości sam korzystał z pomocy
Andrzej Nowak w programie przyznał, że ma za sobą trudne doświadczenia życiowe, które doprowadziły go do tego, że musiał zamieszkać w Domu Pomocy Społecznej. Okazuje się, że aktualnie sytuacja finansowa kuracjusza uległa poprawie.
Miałem taki epizod w życiu, ale to już przeszłość. Pobyt w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej dużo mi dał. Obecnie mam jednak pracę, jestem kurierem. Wynajmuję też mieszkanie; dwa pięknie urządzone pokoje w Milanówku, z widokiem na ogród - wyznał Nowak w rozmowie z Telemagazynem.