Wojtek Łozowski miał chore serce
Wojtek „Łozo” Łozowski w jednym z wywiadów opowiadał o tym, że podczas koncertów pewne sytuacje nie są zaplanowane, jednak publiczność nawet nie orientuje się, że coś nie idzie zgodnie z planem. Zdradził, że lata temu w trakcie występów zdarzało mu się kłaść na scenie. Widownia była przekonana, że to performance artystyczny, jednak rzeczywistość była inna. Łozo miał wtedy chore serce i była to jego sprawdzona metoda na szybki powrót do lepszego samopoczucia.
Swego czasu miałem chore serducho i przez wiele lat miałem napady częstoskurczu. Potrafiło mnie to dopaść nawet podczas koncertu. Od dzieciaka miałem jednak swój wypracowany system na wyłączanie tego. Po prostu kładłem się na ziemi, brałem dużo głębszych oddechów i wtedy to mi wracało do normalnego stanu. Na scenie zrobiłem to ze trzy razy, ludzie myśleli, że to jest jakiś performance artystyczny, a tak naprawdę to było po prostu poprawianie sobie jakości funkcjonowania w danym momencie – wyjawił w rozmowie z portalem Newseria.
Łozo przeszedł zabieg kardiologiczny
Muzyk zdecydował się przejść zabieg kardiologiczny. Dzięki temu od 10 lat może już normalnie funkcjonować.
Jestem po zabiegu ablacji, podczas którego prądem wypalają w sercu jakieś tam rzeczy. Już 10 lat jestem dumnym i szczęśliwym człowiekiem, który przeszedł przez to, i moje serducho jest już przetestowane na wszystkich frontach, działa i bije jak dzwon – wyjaśnił.