Ida Nowakowska zabrała głos w sprawie zwolnienia z "PnŚ". "Poczułam się dyskryminowana"

Ida Nowakowska jakiś czas temu straciła pracę przy "Pytaniu na śniadanie". Prezenterka wróciła teraz do tego momentu i w rozmowie z "Wprost" wyznała, jak się czuła w związku z całą sytuacją.

Ida Nowakowska zniknęła z „Pytania na śniadanie”

Ida Nowakowska była jedną z osób, które kilka miesięcy temu zostały odsunięte od pracy przy „Pytaniu na śniadanie”. Z show zniknęli wszyscy dotychczasowi prowadzący, poza Idą byli to między innymi: Maciej Kurzajewski, Tomasz Kammel i Katarzyna Cichopek. Ich miejsce zajęły nowe twarze, widzowie mogą teraz oglądać programy prowadzone przez Joannę Górską, Katarzynę Dowbor czy Roberta Stockingera.

Zmiany w Telewizji Polskiej przez długi czas były szeroko komentowane w mediach. Internauci nie kryli zaskoczenia związanego z tymi rewolucjami.

Ida Nowakowska komentuje zamieszanie

O kulisach zwolnienia postanowiła opowiedzieć również sama Nowakowska. Zrobiła to udzielając wywiadu dla „Wprost”. Podczas rozmowy padło pytanie o to, jak przebiegła „wymiana” gospodarzy porannego pasma, w ramach której ona również straciła pracę. Celebrytka przyznała, że całą akcja wzbudziła w niej wiele emocji.

Z takim zachowaniem spotkałam się po raz pierwszy w życiu. Pierwszy raz poczułam się dyskryminowana i że zastosowano wobec mnie odpowiedzialność zbiorową. Nikt nigdy nie wyjaśnił mi, dlaczego straciliśmy wiarygodność.

Nowakowska nawiązała także do Kingi Dobrzyńskiej – nowej szefowej. Zdaniem prezenterki przeszłość kobiety wpłynęła na jej decyzje.

To nie chodzi o to, że Kinga miała inną koncepcję na ludzi prowadzących, bo do tego każdy reżyser ma prawo. Zrobiła to ostentacyjnie, nie zastanawiając się, że wielu osobom może zrobić krzywdę. Myślę, że zadziałały tu jej emocje, bo miała momenty, kiedy długo nie mogła znaleźć pracy – podsumowała. 


Zobacz także