W ubiegłą niedzielę w meksykańskim Cozumel odbył się finał Pucharu Świata w triathlonie. Od samego początku na zwycięzcę zawodów typowany był srebrny medalista z Rio de Janeiro, Jonathan Brownlee. W trakcie rywalizacji 26-letni Brytyjczyk cały czas utrzymywał się na prowadzeniu, jednak na finiszu zaczął opadać z sił. Na kolejnych pozycjach znajdowali się jego brat Alistair oraz reprezentujący RPA Henri Schoeman.
Kiedy wydawało się, że Brownlee ostatecznie się poddał i nie dotrze do mety, jego brat postanowił poświęcić swoją szansę na zwycięstwo w zawodach i pomóc Jonathanowi pokonać ostatnie metry. Ostatecznie Schoeman wyprzedził obojga braci i to on wygrał wyścig, ale dzięki pomocy brata skrajnie wyczerpanemu Jonathanowi Brownlee udało się zająć drugie miejsce. Alistair do samej mety podtrzymywał go na nogach, a gdy już do niej dotarli, pchnął brata, by mógł przekroczyć jej linię. Sam Alistair zajął trzecie miejsce.
28-latek przez swoje poświęcenie nie wygrał w Pucharze Świata w Meksyku, ale dając tak fantastyczny pokaz braterskiej miłości, lojalności i prawdziwego ducha sportu wygrał znacznie więcej – uznanie i szacunek miłośników sportu. Brawa za tak sportową postawę!
Jonathan Brownlee nie był mógł niestety być obecny podczas ceremonii wręczenia medali. Zdobywca srebrnego medalu przebywa obecnie w klinice, gdzie wraca do pełni sił. Na swoim Twitterze opublikował wpis, w którym dziękuje bratu za jego „niesamowitą lojalność”. W jego tweecie znalazło się również zdjęcie, na którym znajduje się napis „wspólnie tworzymy historię”.
I to chyba najlepsze podsumowanie zawodów w meksykańskim Cozumel, bo bez wątpienia przepiękny gest Alistaira Brownlee przejdzie do historii sportowej rywalizacji.
Poświęcił wygraną, by pomóc bratu dotrzeć do mety
20 września 2016, 09:49
To się nazywa prawdziwie braterska miłość i wsparcie. Alistair Brownlee stał się bohaterem ostatniego Pucharu Świata w triathlonie, kiedy poświęcił szansę zwycięstwa, by pomóc dotrzeć do mety swojemu bratu.