Siedzieli w kominiarkach i obserwowali zakład jubilerski
Jak informuje Policja Mazowiecka, w piątek po południu jeden z funkcjonariuszy po służbie zauważył, że w samochodach zaparkowanych pod zakładem jubilerskim w Siedlcach siedzą mężczyźni z kominiarkami na głowie. Na domiar złego jeden z nich zakradł się pod lokal i zaglądał przez okno do środka. Mundurowy natychmiast zadzwonił na komendę, zgłaszając, że prawdopodobnie dojdzie do włamania. Na miejsce zostały wysłane posiłki. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał…
W kominiarkach obserwowali zakład jubilerski. Chcieli porwać pana młodego
„Włamywacze” to tak naprawdę koledzy pracownika zakładu jubilerskiego, którzy chcieli upozorować jego porwanie. Mężczyzna to przyszły pan młody, a jego znajomi postanowili dostarczyć mu nieco „rozrywki” przed ślubem. Brak złych intencji potwierdził również ojciec niedoszłego uprowadzonego. Skończyło się na pouczeniu.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zauważyli dwa samochody oraz sześciu mężczyzn w kominiarkach. Mężczyźni poinformowali interweniujących policjantów, iż chcieli upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w tymże zakładzie jubilerskim. Potwierdził ten fakt również obecny na miejscu ojciec porywanego – informują policjanci.